niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 52 ~ "Our World"

52 rozdział, z całą pewnością długo wyczekiwany ^^
Ostatnio był krótki, dlatego sorrki, ale jakoś nie miałam pomysłu, jak go dalej kontynuowac :)
Dzisiejszy też nie zachwyca swoją długością, ale cóż... :) 
Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do zakładki kontakt, na której znajdziecie adres mailowy, mój numer gg, oraz ask :)
Niedługo pojawi się też kolejne zakładka "Bohaterowie 3 sezonu". Przepraszam, że nie pojawiła się od razu po jego rozpoczęciu, ale nie mogłam jej dodac :)
Co do dzisiejszego rozdziału to... Sami się przekonacie :3

Sobota, 18.43
-Gdzie się wybierasz, młoda damo? - usłyszałam głos Germana.
-Idę.. Do parku.
-Z kim?
-Z.. Ludmiłą. Idziemy na mały spacer.
-To prawda? - tym razem zwrócił się do mnie.
-Tak, Violetta miała na mnie czekac przed wejściem. Muszę tylko jeszcze się przebrac i wychodzimy. Straszny ze mnie leniuch i po prostu zapomniałam się wcześniej przygotowac. Jeśli nie ma pan nic przeciwko, to wybierzemy się na mały spacer...
-Och, proszę, możesz do mnie mówic tato.
-Zapamiętam - rzuciłam i pobiegłam do pokoju, żeby zmienic ubranie.
Było mi ciężko z powodu tego, że niebawem Violetta i ja miałyśmy się stac siostrami. Priscilla i German już wyznaczyli datę ślubu na wiosnę. Uważali, że to idealny termin, bo wszystko kwitnie. Ale po drodze mamy jeszcze Boże Narodzenie, Wigilię, Nowy Rok i Sylwester, które spędzamy razem.. Ciężko mi się przywyknąc do tej sytuacji, ale myślę, że dam sobie radę...
I tak nie byłam przyzwyczajona, że moim ojcem miał się stac German. Mimo, że do Violetty przywykłam, odkąd się przyjaźniłyśmy.
Violetta umówiła się z Leonem, a że pomagała mi tyle razy, to chyba mogłam skłamac, że wybiera się tam ze mną.
 Ubrana w czarne rurki i długi płaszcz (nienawidzę zimy.. nie mogę ubierac tego, co chcę!), zeszłam na dół i wraz z Violettą wyszłyśmy.
-Kolejny raz muszę cię kryc - zaśmiałam się, kiedy już byłyśmy wystarczająco daleko od domu.
-Obiecuję, że to ostatni raz!
-Powinnaś w końcu powiedziec ojcu, że chcesz przeprowadzic się do własnego mieszkania i byc niezależną.  Plus - że chcesz mieszkac z Leonem.
-Zwiariowałaś? Mój ojciec nigdy na to nie pójdzie, chciałby zawsze miec mnie na oku i trzymac jak na uwięzi - wescthnęła ciężko. - Czasami trudno do tego przywyknąc, ale zrozumiesz, kiedy będziesz z nami mieszkała na stałe. I oczywiście, kiedy staniesz się jego ukochaną córeczką.
-Ja bym zaryzykowała - podsumowałam.
Parsknęła radośnie i poszłyśmy dalej.
-A tak właściwie, to gdzie pójdziesz, kiedy ja i Leon będziemy na spacerze?
-Sama nie wiem... Ale dobrze, że chociaż raz wyszłam na świeże powietrze. Porozglądam się po tej mieścinie. I spokojnie, nie będę wam przeszkadzac.
-Nie chciałam tego zasugerowac, bo... No, może troszeczkę byś nam przeszkodziła - zaśmiała się.
-Wiem, rozumiem przecież. Głupia nie jestem - popatrzyłam przed siebie. - Gdybym ja się z kimś umówiła, to raczej nie chciałabym, żeby przyjaciółka ze mną była. Trochę bym się krępowała. Ale póki co, z nikim  się nie umawiam, więc możesz mi się wpierniczac w życie ile wlezie!
Zareagowała cichym śmiechem.
-Ale tak na serio, gdzie pójdziesz?
-Chyba się przespaceruję. Albo pójdę gdzieś do parku. Sama nie wiem, chcę sobie przypomniec dawne klimaty Buenos Aires.
-Leon! - krzyknęła i już mnie chyba nie słuchała...
Właśnie w tamtym momencie zorientowałam się, że on mnie przecież zobaczy! A ja nie chciałam, żeby ktokolwiek wiedział, że tutaj jestem... Totalna porażka.
-Ludmiła?! A ja myślałem, że cię więcej nie spotkam!
I tak miało byc...
-Hej... - przywitałam się z nim uściskiem.
-Idziemy, wszystko mu wytłumaczę - szepnęła do mnie Violetta.
I pożegnaliśmy się ze sobą.  Postanowiłam, że pójdę na krótką przechadzkę po parku, a później może wpadnę do jakiegoś butiku i kupię parę nowych ciuchów. W końcu nie zabrałam wszystkich z wyspy rodziców.
Przysiadłam na progu jednej z fontann. Nie chciałam siedziec na ławce, na której zwykle spęzałam czas. Wybrałam zupełnie inną miejscówkę, ponieważ nie chciałam przywracac sobie wspomnień. 

Z perspektywy Federico
Jestem rozdarty... Już nie wiem, którą mam wybrac.
Mówię o Ludmile i Rebece..
Kocham je obie, ale nie wiem, którą mocniej.
Poszedłem na którki spacer, żeby zwyczajnie się przewietrzyc. Niby obiecałem, że wrócę za pół godziny, ale skoro i tak krążę już po mieście ponad godzinkę, to nie zaszkodzi pochodzic sobie dłużej, skoro i tak jestem spóźniony?
Szłem z rękami w kieszeniach, aż dotarłem do małej fontanny.
Usiadłem na jej brzegu.
Zupełnie nie zdawałem sobie sprawy, że ona siedzi tuż na jej drugim krańcu...

Z perspektywy Ludmiły
Zobaczyłam małą dziewczynkę, która biegła z psem na smyczy i balonem w ręce.
Tuż za nią szła mama, która kazała jej przestac biegac, powtarzając, że może zrobic sobie krzywdę. Kojarzyłam to ze scenę z mojego dzieciństwa, kiedy szłam z Priscillą przez park i niechcący puściłam balon. Odleciał do góry, a ja więcej go nie zobaczyłam, mimo, że moja mama obiecywała mi, że on do mnie wróci. Zupełnie jak Fede, co nie?
Kiedy mnie minęły, mimowolnie obróciłam się i co zobaczyłam?
To on?
Znowu mnie nawiedza?
Cicho wstałam i próbowałam się wymknąc, kiedy zatrzymał mnie jakiś głos. Ale nie jego. Jakieś obcej mi staruszki.
-Przepraszam, panienko. Która jest godzina?
Zmieszałam się, jakoś nie chciałam jej odpowiadac.

Z perspektywy Federico
-Ymm.. Pięc po 19.00 - usłyszałem głos gdzieś za sobą.
-Dziękuję, blondyneczko - tym razem odezwała się jakaś pani w podeszłym wieku.
Obejrzałem się, bo skądś znałem ten głos. Nie tej staruszki, która pytała o godzinę, ale ten drugi.. Ten anieli ton, który jej odpowiedział.
I wtedy sen stał się prawdą.
-Ludmiła - z wrażenia wstałem i się wyprostowałem. - Co ty tutaj robisz?
Chciałem ją uścisnąc i dac buziaka w policzek, ale mnie odepchnęła.
-Nic, przyjechałam sobie. Tak po prostu..
-Ściemniasz - uśmiechnąłem się. - Twoje oczy mówią coś innego.
-No, dobra. Miałam swój powód. Ale to już nieaktualne - odparła zimnym tonem.
-Co tam u ciebie?
-Nic ciekawego. A u ciebie? Jak ci się żyje?
-Całkiem w porządku.
-Znalazłeś sobie kogoś?
-Eee.. No nie wiem.
Nie mam pojęcia, dlaczego nie chciałem jej o tym powiedziec... Dlaczego nie chciałem jej wyznac, że jestem z kimś innym...
Jakoś mnie to krępowało. Bo prawda jest taka, że sam przed sobą nie potrafiłem się przyznac, że..
Że nadal kocham ją najbardziej na świecie...

22 komentarze:

  1. Jeju, ale się porobiło. Mam nadzieję, że w końcu się ułoży. Biedny Fede, taki rozdarty. Czekam na 53, całuję,
    Cathy
    Ps, przy okazji zapraszam do mnie: fedeletta-y-sety.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <33
      Dziękuję bardzo, również przesyłam całusy ;*
      Oczywiście, zajrzę na twojego bloga ^^ Nawet bardzo fajnie, że mi go poleciłaś, bo ostatnio szukałam jakiejś nowej lekturki :3

      Usuń
  2. Super rozdział! :*
    Czytając przemyślenie Federico przypomniał mi się pewien cytat Johnnego Deppa, który brzmiał mniej więcej tak:
    ''Kochając jednocześnie dwie osoby, wybierz tą druga, bo jeżeli naprawdę kochałbyś pierwszą, nie zakochałbyś się w drugiej''.
    Mam nadzieję, że w twojej historii to się nie spełni .. :D
    Bardzo, ale to bardzo kibicuje tej parze i mam nadzieję, że w końcu wszystko im się ułoży i będą mogli być razem na zawsze! <333
    Pozdrawiam gorąco i życzę weny kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten cytat ♥
      Jednak nie potwierdzam, że ta prawda pojawi się również w moim opowiadaniu ^^
      Moim planem było... A dobra, zdradzę dopiero później :3
      Dziękuję ci, kochaaam <3

      Usuń
  3. Boski rozdział *0*
    Fedemila 4ever ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle genialny <333
    W końcu się spotkali <3333
    Fede! Rozdarty to może być... sweter!!!
    Już mi tu wyznawać miłość Ludmi <333 XD
    Biedna Ludmi :((((((
    Oj... Żeby się to szybko zmieniło...!!!!
    Wiem, gdzie mieszkasz XD Dobra....!!! Nie wiem!!! XD
    Ale mi już odbija...!!! Chyba będę musiała iść do psychologa... Najlepiej Andresa XD A jak już zboczyłam z tematu :D To zapraszam Cię na moje dwa blogi, które prowadzę z dwoma najlepszymi przyjaciółkami o jakich mogłam tylko marzyć XD
    http://smile-and-never-lose-hope.blogspot.com/
    http://violettawpanem.blogspot.com/
    Wracając XD :D Genialny rozdział <333
    Czekam na next <3333
    K.C. <3333333
    Besos <33333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha <3 sweter <3
      Jasne, wejdę na blogi z wielką chęcią <3
      Już mi kilka poleciłaś i do tej pory jestem ich wielką fanką :3
      Dziękuję ci bardzo za miłe słowa ;****
      Besos ♥

      Usuń
  5. Ojejujejejuuuu, skarbie na nie mogę. Fedemila soooo true!!! Awwwww *-* jestem taka szczęśliwa!!!
    Misia, cudny rozdział, cudeńko. Oj, jaki Ty masz talent i jak pięknie potrafisz go wykorzystać!!
    Czekam na next. K.C.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha <3333
      Dziękuję ci nardzoo ;***
      Obiecuję, że niedługo pojawi się ta twoja Sahara <333

      Usuń
  6. Fedemila boska jak zawsze,twój rozdział także poprostu nic dodać nic ująć czekam na NEXTA ;* Buuziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Końcówka najlepsza ! Kurde zastanawiam się jak co będzie w następnym :D Oby nie wynikło jakieś straszne zamieszanie z tego powodu, że Fede nic nie powiedział Lu o tym, że jest z kimś, ale najlepsze jest to, że on dalej ją kocha *-*
    Kocham <3 Czekam na nexta :*
    A tak przy okazji, jeśli masz ochotę t o zapraszam : http://oneshotyvioletta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, dziękuję bardzo za zainteresowanie moim blogiem ^^ <3
      Dziękuję, kocham ♥
      Wejdę na twojego bloga, szczególnie, jak są na nim osy <3
      Będzie na nim może możliwośc zamawiania one shotów? ^^

      Usuń
  8. Boże ! Kochana !
    Boski !! Fedemila!
    Nareszcie trochę xD (fedemili)
    Ciekawe co bd w nexcie...
    XD to już pozostawiam tobie
    Na pewno nas zaskoczysz xD
    K.C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, zaskoczę zapewne <3
      A przynaj mniej tak myślę, bo może mnie już przejrzałyście? o.o
      Dziękuję <3

      Usuń
  9. Boski!
    Nie mogę się doczekać nexta

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem kochana :* Nareszcie znalazłam czas by napisać ten kom, zbierałam się do tego przez cały dzień :p
    Znowu mnie zaskoczyłaś prostotą i genialnością rozdziału.
    Widzę że 3 sezon opowiadań nawiązuje do 3 sezonu Violetty...
    Ale German jest nad opiekuńczy, ale jest też taki fajny jako ojciec, poprostu martwi się do przesady o córkę, ale chce dla niej jak najlepiej.
    Najlepsze jest to że Viola i Lu nie długi będą siostrami(już sié zachowują jakby nimi były, ale takimi sisotrami z bajek, które nigdy się nie kłócą), tylko nasza dawna supernova się nie cieszy, ciekawe dla czego. Chociaż po trochu ją rozumiem, ledwo poznała prawdziwą mamę, przyjechała do BA, dowiedziała się że jej chłopak ma inną i jeszcze jej dawny wróg ma zostać jej siostrą. Tak dużo przeżyć w tak małym czasie, ale i tak to wszystko dobrze to wszystko znosi.
    Dobra z Ludki przyjaciółka, pomogła Violi by spotkła się z Leosiem.
    Jal sweet :* Viola chce zamieszkać z Leonem, ale czemu nie chce powiedzieć ojcu ? W sumie to chyba wiem czemu, pewnie boi się że jakoś źle zareaguje na to, zabroni jej się wyprowadzić, a potem będą na siebie obrażeni.
    Szkoda mi Ludmiły, musiała tak samotnie spacerować. To jej porównanie Fedr do balona, którego miałaś, ale odleciał i obiecał, że kiedyś wróci. Tu jest identycznie byłi razem, potem Włoch wyjeżdżają i zostawiają dziewczyne obiecał że nie zapomni i będą razem jak ona wróci, ale on znalazł inną i to jest nie możliwe by znóe byli parą, tak jk ten balonik, który odleciał i raczej nie wróci.


    Teraz coś do Fede.
    Kurcze chłopie, zdecyduj się Rebeka lub Ludmiła. Nie możesz kochać obydwu, jedną mocniej, drugą mniej. Kochać można jedną osobę, a w drigiej być tylko zauroczonym.
    Lol ta staruszka powiedziała o Federa blondyneczko, co to miało być, żeby pomylić chłopaka z dziewczyną ? A może to ja źle zrozumiałam ten fragment ?


    Co za palnt z Fede, skłamać komuś kto cię kocha że nikogo nie masz, dać sztuczną nadzieje to najgorsze co może być. Może ona wiedziała że masz nową, a teraz pomyślała że zerwaliście i znów będzie Fedemiła.
    Przynajmniej dzięki temu zdał sobie sprawę że ją nadal kocha, tak szczerze do końca świata. Sam tak przed sobą nawet przyznał.
    Może jednak będzie tu jakaś Fedemiła <3
    Szczerze to na każdym blogu z jakąś parą ona jest i zaesze się zejdzie, ale są wyjątki że nie ma happy endu danej pary, a są dwie różne. Znowu to moje głupie filozoficzne podejście do świata, jak ja tego nie nawidzę.

    Dobra ale przejdźmy do ciebie.

    Podsumuje: rozdział był cudowny, pełen świetnych scen i zwrotów akcji oraz miłości

    Teraz reszta (napisze w podpunktach, aby było z sensem) :
    1. Nie mogę się doczekać zakładki z bohaterami 3 sezonu twoich opków(tak czasami mówię na opowiadania)
    2. Cały czas mam wejść ba twoje aska i pozadawać ci pytanka, ale cały czas o tym zapominam

    To już chyba wszystko co miałam napisać, krótkie to napisałam :(
    A wogle to jestem bezbadziejne, jak bym naprawdę uwielbiała twojego bloga to bym nie maiała problemu z napisaniem sensownego i długiego komka, który jest przeciwieństwem tego co piszę...i znów o sobie a miało być o twoim blogu

    Trzymaj się kochana, życzę ci weny i czekam na kolejny oraz żywię pewną urazę do ciebie, ale nie powiem o co chodzi.


    Pozdorwionka i buziacki ;*
    Mimi ♪♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OCH, ale się rozpisałaś <33
      To chyba najdłuższy komentarz, jaki dostałam do tej pory o.o ;**
      Fragment z blondyneczką troszeczkę opacznie zrozumiałaś, pewnie dlatego, że ja to tak dziwnie napisałam o.o Chodziło o to, że staruszka pytała się o godzinę Ludmiły, a Federico usłyszał jej głos i w ten sposób ją "rozpoznał" :)
      Ale to trochę dziwne, bo jak paplała w jego mieszkaniu i aresztowała mu dziewczynę, to nie rozpoznał jej ani w calu xD
      Dobra, mniejsza <3
      Cały twój komentarz popieram <3 Heh, wprowadziłaś mnie w dobry humor przez to twoje "filozoficzne podejście do świata" :3
      Dob ra, dobra, ja to się raczej już bardziej rozpisac nie mogę, zaśmiecam sobie bloga xD W dodatku, nic sensownego mi na myśl nie przychodzi <3
      Zakładka niedługo się pojawi <33
      Dziękuję ci za te twoje rozpiski <3 Uwielbiam czytac długie komentarzeee <33
      Besos, do następnego ;*****

      Usuń
  11. Kolejny genialny rozdział...
    Kobieto nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham ♥
    Pris i German rodzicami Lu...
    I Ludmila jak zwykle ratuje Violke xd
    Taka suodka Leonetta ;3
    Czytam dalej a tam?
    Federico i Ludmi siedzą przy fontannie!
    Tej samej! :D
    Kocham tą starszą panią! PO PROSTU JĄ KOCHAM!
    Końcówka? ZAJEBISTA! ♥♥♥
    Fede okłamał Luśkę, a ona i tak zna prawdę xd
    Ale będą kłopoty....
    Nie mógł prosto z mostu powiedzieć, że ją kocha?!
    Byłoby o wiele prościej :/
    No nic... Czekam na kolejny ;3
    Weny kochana :D
    Buziole - Maja <3

    PS; Wpadnij kiedyś do mnie, bo już piszę kolejny rozdział ;D
    http://one-more-chance-fedemila-marcesca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, zawsze jak wprowadzam starszą osobę, to musi ona byc śmieszna albo wprowadza wiele humoru o.o Nie wiem czemu, ale tak samo było z kobitką, która oglądała swój serial, albo dziadkiem, który oglądał mecz xD
      Federico to gamoń, powinien ją na początku rozpoznac i skapnąc się, że to ona była ''policjantką'' xD
      Dziękuję ciiii bardzooo <3 Już wpadam!

      Usuń

Każdy komentarz = mobilizacja do pisania ♥
Nie masz konta? Skomentuj ANONIMOWO!