czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział 51 ~ "Our World"

 Tym razem coś nieco krótkiego, chociaż zapewne nieco się naczekaliście... Ale za to Camila i Bruduey wszystko sobie wyjaśnią i przestaną się tak ciągle sprzeczac ^_^
Z resztą, sami zobaczycie, czy wam się spodoba ;**
Miłego czytania, Besos ;*
PS: Dziękuję wszystkim czytelnikom, którzy wysilają się i piszą komentarze (nawet te krótkie). To im dedykuję dzisiejszy rozdział ;3



Sobota, 08.03
-Violetta, śpisz?
No tak, nie wspomniałam, że mieszkam teraz u Violetty?
-Nie, a co? - powiedziała jeszcze zaspanym głosem.
-Jakoś nie mogę zasnąc - popatrzyłam w okno.
-Co się stało?
-Nie wiem, jakoś tak sobie rozmyślam i sama nie wiem, co ze sobą zrobic. Zwykle nie wstaję tak wcześnie.
-A ja wiem, co ci jest - powiedziała takim tonem, jakby była z tego dumna. - Myślisz o Federico.
-Nie wiem... W każdym bądź razie, nie ukrywam, że jestem nieco zawiedziona tym, że sobie już kogoś znalazł, a ja ciągle byłam sama, bo myślałam... Że może będziemy mogli do siebie wrócic.
-Rozumiem cię... A przynajmniej tak mi się wydaje - odpowiedziała.  - Co zmierzasz z tym zrobic?
-Prosiłabym cię o jedno... Możesz mu nie mówic, że wróciłam do Buenos Aires?
-Czemu?
-Bo chyba mój powrót tutaj nie miał kompletnie żadnego sensu i raczej niedługo pojadę na wyspę, do Marie.
-Nie, Ludmiła, nie możesz nam tego zrobic! Skoro już tutaj jesteś, to... Mogłabyś zostac.
-Nie widzę w tym żadnego sensu, wróciłam tutaj dla przyjaciół, ale też dla Federico. Jak więc mam tutaj życ z myślą, że on pokochał już inną?
-Kompletnie nie mam pojęcia, ale nie zostawiaj mnie z Camilą i Francescą! Te dwie wariatki czasem naprawdę mają nie po kolei w głowie - na jej słowa cicho się zaśmiałam.
-Kurde, nie wiem, co robic...
-Studio cię potrzebuje! Wiesz, że odkąd odeszłaś, popularnośc naszej miejscówki spadła o 15%? A to dopiero pierwsze miesiące.. W dodatku, 15% z liczby uczniów, które zgłosiło się w tamtym roku to naprawdę dużo...
-Violetta, zależy mi na tym mieście, ale nie wiem, czy wytrzymam. Widziec ukochanego z inną dziewczyną to nie lada wysiłek.
-Przecież wiem, widziałam nie raz Leona z Larą... Nie ukrywam, że to bolało.
-Więc widzisz..
-Tylko, że w naszym przypadku wszystko się wyjaśniło i potoczyło zupełnie inaczej, niż się spodziewałam. Może z wami też tak będzie?
-Może...

Z perspektywy Camili
-Ruszaj się, Broduey! Za chwilę mamy samolot! - popędzałam go.
Boże, czasem to się zastanawiałam, dlaczego ja właściwie z nim jadę do tego Paryża.
Każda inna dziewczyna stwierdziłaby "O BOŻEE! Jadę ze swoim chłopakiem do stolicy miłości!".
Ale nie ja.. Jakoś nie czułam się w romantycznym związku, pełnym miłosnych liścików, słodkich tekstów i przytulasków.
To nie moje klimaty...
Broduey oczywiście to rozumiał, chociaż wiem, że w głębi duszy wolałby miec  bardziej kobiecą dziewczynę.
Taką, która będzie się cieszyła z jego pocałunków..
Będzie chciała byc nieustannie dopieszczana...
I traktowana jak księżniczka u boku swojego księcia.
Ja umiem o siebie zadbac, nie jest mi potrzebne jakieś ulgowe traktowanie.
Ale właśnie tego on ode mnie oczekuje...
-Wiesz co, Cami? Czemu ty się ciągle tak spinasz? Zdążymy, spokojnie - odpowiedział, taszcząc nasze bagaże przez lotnisko.
-A jak myślisz?! - wrzasnęłam. Może byłam trochę spięta...
Przez chwilę zaniemówił, nie odzywał się.
Ta cisza mnie dobiła. Zrozumiałam, że stoimy centralnie na środku lotniska, a ja drę się jak porąbana i wymachuję rękami, non stop strącając jakiemuś staruszkowi kapelusz z głowy.
Mimo to, prawie nikt nie zwracał na mnie uwagi.
-Cami, o co ci chodzi?
-Jak myślisz, czemu się tak zachowuję?! Zależy mi na tobie, ty durniu, a ty nawet nie potrafisz tego docenic! Wypominasz mi tylko, jaka to ja jestem. Pewnie chciałbyś mnie zamienic z pierwszą lepszą!
Wargi mi drżały, zupełnie nie wiedziałam, co mówię.
Cieszyłam się, że wreszcie to z siebie wyrzuciłam.
Od samego początku naszego związku właśnie to ciążyło mi na sercu najbardziej.
-Camila, co ty opowiadasz? - puścił wszystkie walizki i pozwolił im tak po prostu spaśc na ziemię.
Zamiast je podnieśc, zostawił je i podszedł do mnie.
Popatrzyłam  na niego z poczuciem winy. Wiedziałam, że go zraniłam.
Zamiast cokolwiek mówic, przytuliłam go mocno tak, że momentami marszczyłam mu rękaw czerwonej koszulki.
-Przepraszam, ja nie chciałam...
-Nic się nie stało - przeczesał palcami po moich włosach. - Ale powinnaś wiedziec, że kocham ciebie. I tylko ciebie. Źle zrobiłem, że cię o tym nie zapewniałem.
Mój wzrok wylądował na jego oczach.
-Nie zamieniłbym cię na żadną plastikową dziunię z wyglądem lalki Barbie. Pokochałem Camilę Torres taką, jaką jest. I nie oczekuję od niej tego, żeby jakkolwiek się zmieniała.
Uśmiechnęłam się do niego szeroko.
Przez myśli przeszło mi tylko "JAK MOGŁAM TAK W NIEGO WĄTPIC?".
-Dziękuję - pocałowałam go szczerze... Od serca.

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. CUDO!!!!
      Bromi<3333
      W końcu!!!!!!!!
      Ile można było czekać?!
      Ludmi chce wrócić :((((
      Mam nadzieję, że Viola coś wymyśli ;)
      Mam nadzieję też, że zorientowałaś się o co mi chodzi, że Viola ma coś wymyślić F XD
      Oczywiście rozumiem, że Ty masz inny scenariusz :D
      Ale nie mogę znieść cierpiącej Ludmily :(
      Pozdrowienia <3
      Besos<333

      Usuń
    2. Miejscówka najważniejsza ;**
      Oczywiście, postaram się, żeby Vilu coś wymyśliła, zgodnie z tym, jak powiedziałaś :3
      Szczerze, to ja też nie mogę tego znieśc ;3
      Ale cóż, taka wizja, taki rozdział :)
      I ♥ juuu ;***

      Usuń
    3. O! To super :D
      Ludmi nie będzie długo cierpieć :D
      K.C. <3
      Besos <333
      PS: A kto może? XD

      Usuń
    4. Hahaha, sama nie wiem :D
      No, raczek długo nie pocierpi ;3 A przynajmniej mam taką nadziję :D
      ;**
      Również KC :3

      Usuń
  2. Boski <3
    Oby Ludmi została w BA <3
    Kocham jak piszesz <3
    Czekam na nexta <3
    K.C

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze genialny, choć chyba najkrótszy jaki dotąd był, ale ważniejsza jest jakość od ilości :)
    Długo na niego się czekało, myślałam że napiszesz jakieś długie, nie wiadmo co, a zamiast tego jest świetny noe za długi, nie za krótki rozdział.
    Szczere to chyba(albo przynajmniej tak mi się wydaje) pierwszy raz piszesz o innej parze, a nie tylko Fedemile, drobna zmiana, jest wielką zmaianą.
    Co do rozdziału 8:03 to noe tak wcześnie, wię nie rozumiem słów Ludmi że to wcześnie, a nie chwila to sobota, więc to jest wczeny poranek..
    Kiedy czytam coraz to dalsze rozdziały, utwierdzam się w przekonaniu że może jednak Fede i Lu będą razem, choć czytając także wyrzucam tem myśl i myślę, że tym razem nie będzie happy endu Fedemili. Najgorsze jest tp że Ludmi chce wrócić na wyspę i zostawić przyjaciół, według mnie oni są ważniejsi od chłopaka. Może Ludmiła też powinna sobie kogoś znaleźć by pokazać Włochowi że wcale go nie potrzebuje. Rzecz jasna ja nic nie sugeruje, to są tylko przemyślenia.
    Co do Bromili, cudowna parka, ale nie przepadam za Cami ani Brodwaeyem.
    Uważam że Camila jest trochę samolubna, ponieważ chce aby jej chłipak traktował ją jak księżniczkę, zachowuje się jak ta dawna Ludmi.
    A co do Brodwaya hmmm. Wsumie nic nie napiszę, ponieważ nic do niego nie mam.
    Końcówka to taki jakby mały happy end histori, która ciągle trwa.
    To tyle, życzę weny i pozdrawiam.
    Besos :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie, po raz pierwszy, ale zdecydowałam, że teraz w 3 sezonie będę pisała o wszystkich parkach ;3 wiesz, z perspektywy Fran, Marco, Diego, Cami... Itp. :D Nawet Priscilli :D
      W serialu też nie przepadam za Bromilą, ale ostatnio zmieniłam do nich podejście i postanowiłam, że w tym opowiadaniu chcę, żeby wszystko się wyjasniło i żeby mogli w końcu byc szczęśliwi, a nie tylko się kłócic ;3
      Jeszcze nie wiem, co napiszę, ale postaram się to jakoś załatwic :D
      Dziękuję, besos ;*

      Usuń
    2. Nmzc i Czekam na twój kolejny rozdział i chciałam napisać że u mnie pojawił się kolejny rozdział jest z dedykacją, ale nie powiem dla kogo, choć może się domyślasz gdy czytasz , mam nadziej że wpadniesz http://fedemilamiloscdokonca.blogspot.com/ :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Wspaniały rozdział :*
    Pisz szybko ;D
    Pozdrawiam ciepło <3
    Rozdział krótki.. ale fajnie by było gdyby był dłuższy ;D
    Czekam na NEXT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Piszę, piszę, jak tylko mogę :D
      Krótki jest, zdaję sobie z tego sprawę, ale niestety, musiał taki byc, by następne mogły byc dłuższe, niż przedtem :D
      Dziękuję, również pozdrawiam :**

      Usuń
  5. Super rozdział ♥ Bromi... hmmm dzięki tobie pokochałam tą parę ♥.♥ Ta para teraz wydała się być na prawdę cudowna, jak ja wcześniej nie mogłam tego zauważyć, no jak?
    Może dlatego że tą parę, cały czas zasłaniał blask tak cudownych par jak Fedemiła, ale to mimo wszystko nie fair. Moim zdaniem w serialu powinni się troszkę więcej na nich skupić, w sensie że powinni zrobić coś aby np. idiotki takie jak ja ziewały przy ich scenach, albo gadały takie bzdury jak; Zabierać mi te bzdury z oczu, ja chcę tu Leonettę.
    Teraz czuję się winna ;c
    Wszystkie pary z serialu darzyłam jakimś większym uczuciem, tylko nie Bromi :/
    Jak tak można? -,-
    Para z pierwszego sezonu, jest mi obojętna?
    No i co to za V-lover? *o*
    Nie no, aż serce się kraja...
    Ale co będę się rozpisywać
    Rozdział na prawdę, cud malina!
    Aj Lusia tęskni za Fede ;-;
    Może jeszcze powiesz że nie będzie happy endu?
    Bo jeśli nie strzelę focha jak stąd do nieba!
    Ale nie masz się za pewne co tym przejmować, twój blog jest taki wspaniały że na pewno ci to wybaczę ;3 Masz moje słowo!
    No dobra, nie ma co się dłużej rozpisywać, bo sporo już napisałam, prawda? ^.^
    Miłego dzionka, i weny życzę ♥
    Zajrzyj też do mnie; leonetta-fairy-tale.blogspot.com
    Chyba jeszcze o mnie pamiętasz? C:
    Jeśli nie to przypomnij sobie, bo brakuje mi ciebie ♥
    Plosę :*
    Ps. Postanowiłam wtrącić w opowiadanie wątek z Fedemiłą, więc jestem pewna że znajdziesz tam coś dla siebie
    Pozdrawiam :)

    Missi L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Wiesz co, uważam tak samo ;3 Niektóe pary są przycmione innymi, to trochę przeszkadza.. Postac Andreasa i Brodueya jest ostatnio jakoś zaniedbana, a wszyscy skupiają się na tych głównych parkach :))
      Dlatego może chciałam napisac najpierw o Bromile, żeby ich trochę, hmm.... Podkreślic? W końcu też odgrywają znaczącą rolę ;3
      Przepraszam, że nie wchodziłam na bloga, ale tyle ich obserwuję, że czasem nie mogę po prostu wejśc i wiesz.. I skomentowac ;3 Ale już wchodzę i nadganiam zaległości! :3

      Usuń
    2. Nie myśl sobie że mam ci to za złe, bo sama wchodziłam i nie komentowałam, więc rozumiem jak to jest ;)
      Chciałam ci jeszcze przekazać że zostałaś nominowana do LBA na moim blogu; http://leonetta-fairy-tale.blogspot.co.uk/2014/11/liebster-blog-awards.html?showComment=1417344272455#c82040469433942205
      Gratki! :D

      Usuń
    3. ojejciu, ale mi miło ;3 dziękuję bardzo, moja 4 nominacja na tym blogu ^^ miło mi ;*

      Usuń
  6. Boski ;*****
    Dawno, takiego cuda nie czytałam ;****
    Chcę następy, dawaaaj ;****
    Wbijaj do mnie ;*** ---->leonettaaq.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lu, tak mi jej szkoda :(( Cały czas liczę na to, że wszystko się po układa po między nią, a Fede i będą razem *-*
    Bromi ♥.♥ Najlepsze !!!
    Awwww czytałam to uśmiechając się sama do siebie. To było takie słodkie *-*
    Wrócę tu <333

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz = mobilizacja do pisania ♥
Nie masz konta? Skomentuj ANONIMOWO!