Zgodnie z obietnicą, rozdział pojawił się dzisiaj :)
Pewnie niektórzy z as zastanawiają się, dlaczego umieszczam je teraz dzień po dnu...
Ponieważ jest to idealny moment, żeby nadgonic rozdziałami 3 sezon Violetty, a poniważ on w weekendy nie leci, to w weekendy chyba będę robiła rozdziały po rozdziale (codziennie) :)))
A teraz... Przejdźmy do 45. rozdziału...
Jak wiecie, jest to ostatni rozdział tego sezonu, z tego powodu zdradzę wam trochę wątków na temat...
3 SEZONU OPOWIADANIA!!!!
14.00 WYŚWIETLEŃ = 14 FAKTÓW
1. W życiu Federico pojawi się nowa dziewczyna ~ Rebekah (w tej roli Claire Holt, znana głównie z H2O WYSTARCZY KROPLA i Pamiętniki Wampirów)
2. Natalia i Maxi się zaręczą c:
3. Marco zdradza Fran z.........., dziewczyna mu wybacza. O mówi, że nie chce jej skrzywdzic, gdyż wyjeżdża do Anglii, dlatego ostatecznie się rozstają.
4. Diego zrywa z Larą, ponieważ....
5.Natalia mierzy się z teściową, która żywi do niej pewną urazę
6. Broduey wygrywa wycieczkę do Francji, zabiera na nią Camilę i okazuje się, dlaczego para ciągle się kłóci
7. Violetta mówi Leonowi, że Lu jest adoptowana
8. Rozpoczyna się ostatni rok w Studio dla paczki przyjaciół.
9. W Studio pojawiają się nowi uczniowie, które pozostawiły po sobie duży ślad w 1 i 2 sezonie
10. Priscilla nieźle namiesza w historii...
11. Ludmiła znowu zmienia się w porcelanową laleczkę, czy komuś uda się to naprawic?
12. Leon i Violetta planują wspólną przyszłośc ~ chcą razem zamieszkac.
13. "Tajemnicza" ankietowana (którą zapewne już wszyscy znają) szpieguję Rebekhę z zapytaniami o jej związek z Fede.
14. Violetta martwi się o nowy związek jej taty z Priscillą...
Mam nadzieję, że chociaż trochę was zaciekawiłam, aczkolwiek są to tylko pierwsze rozdziały, więc mam nadzieję, że się spodobają ^_^
Mam wrażenie, że ten sezon będzie najbardziej przebojowy ze wszystkich :D
Czekajcie z niecierpliwością, albowiem już za dwa dni rozpocznie się 3 sezon!
.
.
.
Tymczasem, jest to ostatni rozdział 2 sezonu, czyli pożegnanie z Federico.
Myślę, że będzie wam się dobrze go czytało :)
Poniedziałek, 19.34
-Zostawimy was lepiej samych - przemówiła Francesca, ciągnąc za sobą Marco. Wtedy wycofała się również reszta.
Obejrzeliśmy się, a kiedy byli już w wystarczająco dalekiej odległości, Federico szepnął do mnie:
-Nawet nie wiesz, jak będę za tobą tęsknic. Wiesz, że jesteś dla mnie ważna. Bardzo.
-A ty pewnie wiesz, że musimy się rozstac? - nie zważałam na jego poprzednie słowa, które wystarczająco mnie rozczuliły.
-Wiem - musnął opuszkami palców mój policzek. - Ale nie chcę. Szanuję jednak twoje zdanie..
-Nie wrócę już do Argentyny - nie byłam w stanie spojrzec mu w oczy, dlatego ciągle patrzyłam na czubki swoich szpilek.
Poczułam, że po moich policzkach spływają łzy.
Federico otarł je dłonią i podniósł mój podbródek.
-Patrz mi w oczy - uśmiechnął się lekko. - Kocham cię i nigdy nie przestanę. Nie jestem w stanie przestac o tobie myślec i moja miłośc do ciebie na pewno nigdy nie ustanie, byłaś moją pierwszą, za którą potrafiłbym oddac życie. I nawet bardzo bym tego chciał, żeby pokazac ci, jak bardzo cię kocham. Żadne słowa nie potrafią przekazac tego, co przy tobie czuje, kiedy cię przytulam... Tak jakbym czuł przeszycie prądu. Na początku tego nie chciałem, ale uległem. Uległem tobie, Ferro. Chociaż żadna inna dziewczyna nie potrafiła dotrzec do mojego serca, dotarła do niego osoba, od której najmniej tego oczekiwałem. Ale teraz wiem jedno: Na pewno nie chciałbym, gdyby to był ktokolwiek inny.
Nadal trzymał mój podbródek i sprawiał, że kolana mi się trzęsły, kiedy patrzyłam w jego tęczówki.
Te słowa były dla mnie takie ważne...
-Też nigdy cię nie zapomnę - starałam się uśmiechnąc, ale nigdy mi to nie wychodziło. Lubił to. - Bez względu na to, co kiedyś mówiłam, zawsze czułam, że coś kiedyś tam między nami będzie. A kiedy głosiłam, że jesteś gwiazdą i tylko dlatego chcę byc twoją dziewczyną, to to nie miało dla mnie żadnego znaczenia. Bo kocham cię za to, jaki jesteś.
-A jaki jestem? - uśmiechnął się szeroko z błyskiem w oku.
-Uroczy, przystojny, zabawny i troskliwy - głosiłam. - Romantyczny, ale nieco starodawny, ale to nic, bo właśnie to w tobie zawsze uwielbiałam.
W jego oku również zakręciła się łza, w końcu jednak się uwolniła.
-Kocham cię - zbliżył się do mnie nieco.
-Ja ciebie też. Ale nie powiem, że bardziej, niż wcześniej, bo tak jak ja kocham teraz ciebie, nie potrafi kochac już nikt. Dziękuję ci za zmienienie mojego życia i wprowadzenie do niego nowego uczucia. Za to najbardziej jestem ci wdzięczna. I za to, że jesteś przy mnie - nadal patrzyłam mu prosto w oczy.
Pragnęłam go.
Jego pocałunku.
Nie myślałam już nad tym, że będę musiała życ bez niego nie wiadomo ile. Ale jednego jestem pewna - na pewno będzie w moim sercu już zawsze.
A kiedy myślałam, że to się już nie wydarzy, złapał mnie w talii i lekko podniósł do góry.
Po chwili nasze usta się złączyły w lekkim, ale tak pięknym pocałunku.
Jak pieczątka na kartce papieru "FEDERICO KOCHA LUDMIŁĘ, A LUDMIŁA KOCHA FEDERICO".
Lekka, ale stabilna pieczątka.
I bardzo, ale to bardzo piękna.
Ujął oba moje policzki i trzymał przez 30 sekund, do końca pocałunku.
Oparł swoje czoło o moje i cicho zaśpiewał mi refren Ti Credo. Właśnie podbiłam dokument pieczątką.
Najpiękniejszy dokument mojego życia.
Nędznego, dopóki go nie poznałam.
-Boże, nie wiem, jak bez ciebie wytrzymam - odpowiedziałam z zatroskaną miną.
-Spokojnie, damy radę. Co z tego, że się już nie zobaczymy, mam twój numer telefonu.
No tak...
Zapomniałam powiedziec...
Specjalnie podałam mu swój fałszywy numer, żeby nie mógł już się do mnie dodzwonic.
Bardzo mi było żal tej decyzji, ale co ja mogłam zrobic innego?
Nie możemy się już kontaktowac, namierzą wtedy i mnie i jego. I to będzie koniec.
I wtedy powiedział mi po włosku:
-Il mio Super Nova, ti amo il più forte del mondo.
Uczyłam się tego języka, zrozumiałam tyle:
"Moja Super Novo, kocham cię najmocniej na świecie".
Kochałam jego słowa, uściski, gesty i przede wszystkim pocałunki.
Ale miałam się z nimi rozstac.
-Ti amo, anche - uśmiechnęłam się i mimowolnie, wyrwałam się z jego silnego uścisku lekkim ruchem. -Idź już. Bo spóźnisz się na samolot.
-Pamiętaj o tym - nie zważał na to, co powiedziałam przed chwilą.
-Będę.
Uśmiechnął się i pomachał mi ręką, po czym pobiegł w kierunku busu, w którym siedziała reszta paczki.
I zostawił mnie samą na placu.
Zupełnie samą.
Widziałam, jak machają ze smutkiem, że żałują, że nie jadę tam z nimi.
Machałam im, nawet popłakałam się trochę przez moment.
Najlepsza paczka na świecie.
Federico z busu przesłał mi całusa.
Odpowiedziałam tym samym, jednak rozum mówił mi, żebym po prostu się uśmiechnęła.
Chrzanic rozum, kochałam go.
I to była prawda.
Ale teraz do widzenia, Federico.
Ciao, Federico.
Kiedy bus zniknął z zasięgu mojego wzroku, nieco mnie to uraziło.
Popatrzyłam w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stał mój ukochany.
A raczej teraz przyjaciel, zerwaliśmy.
A przynajmniej ja to wiem.
W tamtym momencie zrozumiałam, że to koniec.
I podbiłam także kolejną pieczątkę:
"FEDERICO I LUDMIŁA JUŻ NIE BĘDĄ RAZEM. THE END".
Moja bajka się skończyła...
Miałam tylko nadzieję, że on jeszcze napisze własną baśń...
~~~~~~~~KONIEC...
Pewnie niektórzy z as zastanawiają się, dlaczego umieszczam je teraz dzień po dnu...
Ponieważ jest to idealny moment, żeby nadgonic rozdziałami 3 sezon Violetty, a poniważ on w weekendy nie leci, to w weekendy chyba będę robiła rozdziały po rozdziale (codziennie) :)))
A teraz... Przejdźmy do 45. rozdziału...
Jak wiecie, jest to ostatni rozdział tego sezonu, z tego powodu zdradzę wam trochę wątków na temat...
3 SEZONU OPOWIADANIA!!!!
14.00 WYŚWIETLEŃ = 14 FAKTÓW
1. W życiu Federico pojawi się nowa dziewczyna ~ Rebekah (w tej roli Claire Holt, znana głównie z H2O WYSTARCZY KROPLA i Pamiętniki Wampirów)
2. Natalia i Maxi się zaręczą c:
3. Marco zdradza Fran z.........., dziewczyna mu wybacza. O mówi, że nie chce jej skrzywdzic, gdyż wyjeżdża do Anglii, dlatego ostatecznie się rozstają.
4. Diego zrywa z Larą, ponieważ....
5.Natalia mierzy się z teściową, która żywi do niej pewną urazę
6. Broduey wygrywa wycieczkę do Francji, zabiera na nią Camilę i okazuje się, dlaczego para ciągle się kłóci
7. Violetta mówi Leonowi, że Lu jest adoptowana
8. Rozpoczyna się ostatni rok w Studio dla paczki przyjaciół.
9. W Studio pojawiają się nowi uczniowie, które pozostawiły po sobie duży ślad w 1 i 2 sezonie
10. Priscilla nieźle namiesza w historii...
11. Ludmiła znowu zmienia się w porcelanową laleczkę, czy komuś uda się to naprawic?
12. Leon i Violetta planują wspólną przyszłośc ~ chcą razem zamieszkac.
13. "Tajemnicza" ankietowana (którą zapewne już wszyscy znają) szpieguję Rebekhę z zapytaniami o jej związek z Fede.
14. Violetta martwi się o nowy związek jej taty z Priscillą...
Mam nadzieję, że chociaż trochę was zaciekawiłam, aczkolwiek są to tylko pierwsze rozdziały, więc mam nadzieję, że się spodobają ^_^
Mam wrażenie, że ten sezon będzie najbardziej przebojowy ze wszystkich :D
Czekajcie z niecierpliwością, albowiem już za dwa dni rozpocznie się 3 sezon!
.
.
.
Tymczasem, jest to ostatni rozdział 2 sezonu, czyli pożegnanie z Federico.
Myślę, że będzie wam się dobrze go czytało :)
Poniedziałek, 19.34
-Zostawimy was lepiej samych - przemówiła Francesca, ciągnąc za sobą Marco. Wtedy wycofała się również reszta.
Obejrzeliśmy się, a kiedy byli już w wystarczająco dalekiej odległości, Federico szepnął do mnie:
-Nawet nie wiesz, jak będę za tobą tęsknic. Wiesz, że jesteś dla mnie ważna. Bardzo.
-A ty pewnie wiesz, że musimy się rozstac? - nie zważałam na jego poprzednie słowa, które wystarczająco mnie rozczuliły.
-Wiem - musnął opuszkami palców mój policzek. - Ale nie chcę. Szanuję jednak twoje zdanie..
-Nie wrócę już do Argentyny - nie byłam w stanie spojrzec mu w oczy, dlatego ciągle patrzyłam na czubki swoich szpilek.
Poczułam, że po moich policzkach spływają łzy.
Federico otarł je dłonią i podniósł mój podbródek.
-Patrz mi w oczy - uśmiechnął się lekko. - Kocham cię i nigdy nie przestanę. Nie jestem w stanie przestac o tobie myślec i moja miłośc do ciebie na pewno nigdy nie ustanie, byłaś moją pierwszą, za którą potrafiłbym oddac życie. I nawet bardzo bym tego chciał, żeby pokazac ci, jak bardzo cię kocham. Żadne słowa nie potrafią przekazac tego, co przy tobie czuje, kiedy cię przytulam... Tak jakbym czuł przeszycie prądu. Na początku tego nie chciałem, ale uległem. Uległem tobie, Ferro. Chociaż żadna inna dziewczyna nie potrafiła dotrzec do mojego serca, dotarła do niego osoba, od której najmniej tego oczekiwałem. Ale teraz wiem jedno: Na pewno nie chciałbym, gdyby to był ktokolwiek inny.
Nadal trzymał mój podbródek i sprawiał, że kolana mi się trzęsły, kiedy patrzyłam w jego tęczówki.
Te słowa były dla mnie takie ważne...
-Też nigdy cię nie zapomnę - starałam się uśmiechnąc, ale nigdy mi to nie wychodziło. Lubił to. - Bez względu na to, co kiedyś mówiłam, zawsze czułam, że coś kiedyś tam między nami będzie. A kiedy głosiłam, że jesteś gwiazdą i tylko dlatego chcę byc twoją dziewczyną, to to nie miało dla mnie żadnego znaczenia. Bo kocham cię za to, jaki jesteś.
-A jaki jestem? - uśmiechnął się szeroko z błyskiem w oku.
-Uroczy, przystojny, zabawny i troskliwy - głosiłam. - Romantyczny, ale nieco starodawny, ale to nic, bo właśnie to w tobie zawsze uwielbiałam.
W jego oku również zakręciła się łza, w końcu jednak się uwolniła.
-Kocham cię - zbliżył się do mnie nieco.
-Ja ciebie też. Ale nie powiem, że bardziej, niż wcześniej, bo tak jak ja kocham teraz ciebie, nie potrafi kochac już nikt. Dziękuję ci za zmienienie mojego życia i wprowadzenie do niego nowego uczucia. Za to najbardziej jestem ci wdzięczna. I za to, że jesteś przy mnie - nadal patrzyłam mu prosto w oczy.
Pragnęłam go.
Jego pocałunku.
Nie myślałam już nad tym, że będę musiała życ bez niego nie wiadomo ile. Ale jednego jestem pewna - na pewno będzie w moim sercu już zawsze.
A kiedy myślałam, że to się już nie wydarzy, złapał mnie w talii i lekko podniósł do góry.
Po chwili nasze usta się złączyły w lekkim, ale tak pięknym pocałunku.
Jak pieczątka na kartce papieru "FEDERICO KOCHA LUDMIŁĘ, A LUDMIŁA KOCHA FEDERICO".
Lekka, ale stabilna pieczątka.
I bardzo, ale to bardzo piękna.
Ujął oba moje policzki i trzymał przez 30 sekund, do końca pocałunku.
Oparł swoje czoło o moje i cicho zaśpiewał mi refren Ti Credo. Właśnie podbiłam dokument pieczątką.
Najpiękniejszy dokument mojego życia.
Nędznego, dopóki go nie poznałam.
-Boże, nie wiem, jak bez ciebie wytrzymam - odpowiedziałam z zatroskaną miną.
-Spokojnie, damy radę. Co z tego, że się już nie zobaczymy, mam twój numer telefonu.
No tak...
Zapomniałam powiedziec...
Specjalnie podałam mu swój fałszywy numer, żeby nie mógł już się do mnie dodzwonic.
Bardzo mi było żal tej decyzji, ale co ja mogłam zrobic innego?
Nie możemy się już kontaktowac, namierzą wtedy i mnie i jego. I to będzie koniec.
I wtedy powiedział mi po włosku:
-Il mio Super Nova, ti amo il più forte del mondo.
Uczyłam się tego języka, zrozumiałam tyle:
"Moja Super Novo, kocham cię najmocniej na świecie".
Kochałam jego słowa, uściski, gesty i przede wszystkim pocałunki.
Ale miałam się z nimi rozstac.
-Ti amo, anche - uśmiechnęłam się i mimowolnie, wyrwałam się z jego silnego uścisku lekkim ruchem. -Idź już. Bo spóźnisz się na samolot.
-Pamiętaj o tym - nie zważał na to, co powiedziałam przed chwilą.
-Będę.
Uśmiechnął się i pomachał mi ręką, po czym pobiegł w kierunku busu, w którym siedziała reszta paczki.
I zostawił mnie samą na placu.
Zupełnie samą.
Widziałam, jak machają ze smutkiem, że żałują, że nie jadę tam z nimi.
Machałam im, nawet popłakałam się trochę przez moment.
Najlepsza paczka na świecie.
Federico z busu przesłał mi całusa.
Odpowiedziałam tym samym, jednak rozum mówił mi, żebym po prostu się uśmiechnęła.
Chrzanic rozum, kochałam go.
I to była prawda.
Ale teraz do widzenia, Federico.
Ciao, Federico.
Kiedy bus zniknął z zasięgu mojego wzroku, nieco mnie to uraziło.
Popatrzyłam w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stał mój ukochany.
A raczej teraz przyjaciel, zerwaliśmy.
A przynajmniej ja to wiem.
W tamtym momencie zrozumiałam, że to koniec.
I podbiłam także kolejną pieczątkę:
"FEDERICO I LUDMIŁA JUŻ NIE BĘDĄ RAZEM. THE END".
Moja bajka się skończyła...
Miałam tylko nadzieję, że on jeszcze napisze własną baśń...
~~~~~~~~KONIEC...
Super
OdpowiedzUsuńWOW!!!
OdpowiedzUsuńNormalnie się popłakałam!!!!
Co Ty mi zrobiłaś?!
Ryczę jak małe dziecko!!!!!!
Fedemila musi być razem <3333 Wtedy koniec!!!!!!!
Czekam na następny rozdział, a raczej sezon Twojego genialnego opowiadania <3333
Besos <3333
Dzięęękujęę ;***
UsuńHeh, nie wiem, takie moje przekleństwo ;//
Los mnie tym obdarował, ale bardzo żałuję xD
Besos ;*
Patrze się w ekran jak głupia ! :OOO
OdpowiedzUsuńXDD
Płaczę ! To nie może się tak skończyć :<<
Mam nadzieję że zaczniesz coś jeszcze pisać
bo twoje opowiadania są świetne!
Masz boski styl pisania! Zakochałam się w nim <33
Kocham Cię!
Oczywiście, że piszę dalej ; **
UsuńObiecałam, że dojdę do 100. rozdziałów, więc muszę jakoś "dotrzymac" tempa xDD :))
Dziękuję, ja ciebie też ;**
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytam... <3 czytam... <3 czytam....<3 aż w końcu doszłam do końca i bardzo tego żałuję :'( <3
UsuńDziewczyno nie wiem jak Ty to robisz, ale swoimi opowiadaniami wzbudzasz tak piękne emocje, że ...!
Tego nie da się opisać słowami <3 Czytając ten rozdział płakałam jak niemowlę :'D W niektórych momentach zatrzymywałam się i zaczynałam czytać ten fragment jeszcze raz bo był tak piękny..
Nie mogę pojąć jak Ty to robisz, ale wiem jedno... Możesz mnie zaliczyć do swoich największych fanek ever hahaha :D <333
Czekam na next :* <3
PS. Przepraszam, ale przez przypadek usunęłam wcześniejszy komentarz :(
Nie ma sprawy, usunięcie komka to nie koniec świata ;**
UsuńDziękuję ci za takie miłe słowa, bo bardzo wiele dla mnie znaczą :3
Sama nie wiem, gdzie znajduje tę swoją inspirację, ale ciągłe picie cytrynowej lemoniady, obżerania się czekoladowymi pierniczkami i słuchanie smutasów czasem robi swoje xDDD <33
Z pewnością zaliczę ;**
Nie lubię cie - a wiesz czemu?
OdpowiedzUsuńBo tak smutno zakończyłaś ten rozdział :CCC
I wiesz jeszcze czemu?
Bo w kolejnych rozdziałach ma się pojawić jakaś tam Rebeka -,-'
Nie no...
Tak na prawdę cie uwielbiam i oczywiście bardzo lubię, ale czemu mi to zrobiłaś? ;-;
Ja chce żeby oni byli szczęśliwi! RAZEM!
Och! Zycze weny :*
Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieje ze nie będzie taki smutny :O
Buziole - Maja ♥
Nikt mnie nie lubi :((
UsuńRebekha to częśc mojego planu, którego szczegóły poznacie niebawem, bo z pewnością je kiedyś ujawnię :33
A smutno zakończyłam, żeby rozpoczęcie 3 sezonu za to były o niebo lepsze <3 Bo zapewniam cię, że w trzeciej części opowiadania będzie się tyle działo, że nie będziecie mogli wszyscy wątków załapac <33
Nie będzie smutny...
No, może trochę...
A nie wiem, zobaczysz <33
Besos ;*
Boski, boski, boski!!!
OdpowiedzUsuńTylko ten koniec... :(
Dlaczego??? ;c
Ja normalnie ryczę :(
Koniec?
Czy to na prawdę koniec?
Niech oni będą w końcu szczęśliwi :/
No nic ;3 Rozdział totalna rozwalka ^.^ W stu procentach podbił moje serducho ♥
Życzę weny i czekam na nexta :*
Missi L.
Zajrzyj ♥ :*
leonetta-fairy-tale.blogspot.com
Tyle ci powiem: muszę coś dodawac do tego opowiadania, żeby było ciekawie :3 nie będę wam dodawała takiej kichy na bloga, tylko rzeczy, o które się staram <3
UsuńDziękuję ci bardzo ;***
Z chęcią zajrzę, tylko ja już od dawna czytam tego bloga ;***
Widzę jednak, że nowy rozdział, więc nadrobic muszę ;** <3 I LOVE YOU!!!!!
Złość i Smutek jezu kobieto co ty z nami robisz nie rozumiesz że Fede i Ludmi Ever a zarazem płacz kurde rycze i też życze żebyś pisała
OdpowiedzUsuńTak cudowne opowiadania aż do moich urodzin(7.03) i jeszcze dalej ;* Besos ;*
Hoho, dziękuję c: <3
UsuńWiem, moje czytelniczki niedługo rozwalą sobie psychikę, jak dalej będę tak pisała xD
Dziękuję ;*
Wow jesteś pierwszą osobą której udało się doprowadzić mnie do płaczu. Rozdział poprostu boski razy1000000000000000 i tyle milionów zer ile jeszcze wymyślą. Rozdział mnie tak wzruszył ze o matko normalnie ryczałtem. Nie komentuje to mój pierwszy raz ale za to codziennie czytam na iPadzie twój blog jak jadę do szkoły i wracam a jadę 1 h. Poprostu kocham twojego bloga. Te amo Fedemila
OdpowiedzUsuńOjej, miło mi <33
UsuńBardzo dziękuję za ten komentarz :33
Nie wiedziałam, że czytasz mojego bloga w drodze do szkoły ;o
Ale dziękuję <33
Besos ;**