poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozdział 41. ~ "Our World"

 Nie wiem, co mi odbiło, ale ten rozdział jest przedziwaczny xD Przez przeczytaniem radziłabym nic nie pic, bo grozi wypluciem xD
A tak na serio :D
3 SEZON VIOLETTY JUŻ ZA NAMI!!! <33
Oglądaliście? ;)
Postaram się dopasowac moje opowiadanie nieco do sezonu, żeby parę wątków się ze sobą zgadzało :D
Np. Priscilla, nowi uczniowie Studia, nowy nauczyciel, powrót A... No dobra, nie mówię, bo jeszcze mogę kogoś rozczarowac ^^
Ale mówię wam, urzekła mnie ta czołówka, kiedy pojawił się w niej W KOŃCU Ruggero ;3
Ale co ja tu będę gadac :D
NAPRAWDĘ UWAŻAJCE PRZEZ PRZECZYTANIEM TEGO :D
GROZI NIEPOHAMOWANYM ATAKIEM ŚMIECHU o.O
;***




Piątek, 09.41
-Właściwie, to powinnaś miec rację, ale Vittoria... Może ona po prostu chciała się zemścic?
-Violu, nikt nie ma aż tak nierówno pod sufitem, żeby więzic chłopaka, bo zwyczajnie dał kosza - zaprzeczyłam. - No, prawie każdy...
-Twierdzisz więc, że ktoś to zaplanował? - spytała Camila.
-Nie twierdzę, tylko przeczuwam.. Oczywiście, nic nie jest pewne, ale cała ta sprawa wydaje mi się niepokojąca - odpowiedziałam.
-Jak ty właściwie na to wpadłaś? - zdziwił się Diego.
-Och, to bardzo długa historia.. - machnęłam ręką. - Mama dała mi książkę i... Właściwie to nie jest ona taka długa.
-Oj, Lu - Federico objął mnie ramieniem.
-Dobra, dobra, gołąbki - Maxi pomachał rękami. - Wracając.. Oboje składaliście już zeznania, a Vittoria czeka na wyrok, prawda? - zapytał, a my pokiwaliśmy głowami. - Musicie jechac do Buenos Aires i opowiedziec im, co o tym myślicie!
-Nie możemy, a przynajmniej nie ja - zaprzeczyłam.
-Nie pozwolę po raz kolejny, żebyśmy się rozstali, dlatego.. Ja zostanę z nią - dodał Federico.
-Kiedy musicie! Jeśli Ludmiła ma rację, to sprawca jest na wolności, a to oznacza, że nadal grozi wam niebezpieczeństwo - zasugerował Andreas.
Popatrzyliśmy po sobie, a później na naszych przyjaciół.
-Niebezpieczeństwo grozi mi dopiero, jeśli stąd wyjadę - stwierdziłam. - Dorwie mnie gang, u którego zapożyczył się mój ojciec, a później jeszcze sprawca porwania Federico. Może.. Zróbmy sobie jakąś przerwę, w końcu nigdzie nie wyjeżdżaliśmy na wakacje... Zostańmy na jakiś czas, odpoczniemy, zrelaksujecie się przed powrotem do Studia...
-Ja uważam, że to dobry pomysł - skomentowała Francesca.
-Też bym się zgłosił, ale nie w momencie, kiedy nie wiadomo, czy przypadkiem nie goni nas kryminalista - odpowiedział Leon.
-Weźcie, co nam się niby stanie? Spędzimy to trochę czasu, wyluzujemy się - wymieniała po kolei Lara. - Wiecie, chillout i te sprawy.
Ostatecznie - zostaliśmy w hotelu. Mama prawie nie miała wolnych pokoi, zostało ich tylko kilka, dlatego musieliśmy się podzielic na grupy. Chłopcy oczywiście sprawiedliwie się podzielili. Jak tego dokonali? Przez losowanie! To męskie rozwiązywanie spraw...
Pokój 1.
- Broduey
- Andreas
- Maxi

Pokój 2.
- Federico
-Leon
-Diego
- Marco

Dziewczyny uparły się, że beze mnie w swoim  pokoju nie będą siedziec, więc przeniosłam się ze swojego "mieszkania" i wylądowałam z tymi wariatkami.


Pokój 3.
-Ja
-Violetta
-Lara
-Francesca
-Camila

Z perspektywy Violetty

Wieczorem usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili podeszła do mnie Camila i popukała palcem w moje ramię.
Kiedy się odwróciłam, wykrzyknęła mi do ucha:
-Ty otwierasz!
Po czym Francesca, Cami i Lara popadły w ataki śmiechu, a ja, próbując zachowac powagę, pociągnęłam za klamkę.
-Federico? Co ty tu robisz? - zdziwiłam się, po czym popatrzyłam na zegarek. - Już prawie 23.00.
-Przyszedłem po Ludmiłę - powiedział i powitał mnie przytulasem.
-Ooo.. - pokiwałam głową ze zrozumieniem. - Lu jest pod prysznicem.
-Poczekam - stwierdził.
-Chcesz ją widziec w ręczniku? - spytała Lara, wychylając głowę zza ściany, a zaraz po niej zrobiły to Fran i Cami, co wyglądało, jakby ich głowy tworzyły schody. - Tylko w ręczniku?
-Nawet nie wiesz, jak bardzo - zaśmiał się, a my poszłyśmy w jego ślady.
-To.. Usiądź, powinna zaraz wyjśc - poinformowałam i zamknęłam za nim drzwi. - Coś do picia?
-Nie, dzięki, Violu. Przed chwilą chłopaki nalali mi litry wody do szklanek i kazali wypic jednym haustem. Naprawdę, nie dziękuję - odmówił z wielkimi oczami. - Durne zakłady...
-Ja już to z tym swoim później załatwię - pokiwała głową Lara i założyła ręce na siebie.
Uśmiechnęłam się, a później zagadnęłam do Federico:
-To.. Na co masz ochotę?
-Pewnie na pójście do kibelka... Po takiej ilości nawet najbardziej wytrzymałemu pęknie pęcherz!
Na te słowa popadłam w paniczny śmiech. Sama nie wiem, dlaczego.
-Oj, jak ja nie lubię swojego śmiechu.. - usłyszałam Cami, która najwidoczniej także śmiała się z wypowiedzi Fede.
-No, nie wiem, czy cię tam puścic, Ludmiła się kąpie..
-Dobra, spoko, nie będę jej przeszkadzał. Uprzedzę ją, że wchodzę. I .. Niech się zakryje, czy co tam.
-No, ok.. - powiedziałam, a później  szepnęłam tylko do niego. - Tylko aż tak, to jej nie strasz.
-Ma się rozumiec - odpowiedział mi tym samym tonem i mrugnął okiem.
Federico otworzył więc łazienkę i wszedł do środka.
-Uuu, Fede i Ludmiła - zaśmiała się Francesca. -  Sami. W łazience...
-Francesca! - krzyknęłam i rzuciłam się na przyjaciółkę, sprawiając, że wylądowałyśmy plackiem na łóżku.

Z perspektywy Ludmiły

Zrzuciłam z siebie ubranie i weszłam do kabiny prysznicowej.
Poczułam jak ciepłe krople wody spływają po moich ramionach.
Przejechałam dłońmi po włosach i odchyliłam głowę do tyłu, sprawiając, że zmoczyłam całą głowę.
Sama nie wiem, o czym myślałam.
Czasami po prostu mam tak, że odpływam i nawet nie wiem, kiedy.
Nagle usłyszałam, kiedy zamykają się drzwi.
Stwierdziłam, że pewnie woda wleciała mi do uszu i coś mi się przesłyszało.
Nagle odbicie ręki znalazło się na szybie kabiny.
Pisnęłam ile sił, czyli naprawdę, naprawdę głośno, biorąc pod uwagę, że cwiczenia wokalne Angie naprawdę robią swoje.

Z perspektywy Lary

-Federico chyba już robi swoje - zasugerowałam, kiedy usłyszałam pisk z łazienki.
-Jak myślicie, jakiej sztuczki tym razem użył? - zapytała Camila.
-Pewnie odbił rękę na szybie, to jego standardowy numer - Violetta zrobiła wielkie oczy.
-Tobie też tak zrobił? - zapytała Franceca z poważną miną, po czym wybuchła śmiechem.
-Nie w trakcie kąpieli! Jak sama wiesz, moje drzwi wejściowe mają szybkę... - odpowiedziała.
-Hahahah! - Camila nie mogła się powstrzymac od śmiechu.
Zdecydowanie coś nam dzisiaj odbiło...

Z perspektywy Federico

Cudem powstrzymywałem się od śmiechu, kiedy Ludmiła pisnęła na cały budynek.
Przez chwilę ani nie drgnęła.
-Podac ci szlafrok? - zapytałem jej, wiedząc, że w takim stanie z całą pewnością nie wyjdzie z kabiny.
-Federico, ty skunksie! - wrzasnęła na mnie przez szybę.
-Ale o co ci chodzi? - odezwałem się ironicznie, po czym przez szparę, która powstała w wyniku lekkiego uchylenia szyby, wsunąłem jej szlafrok.
-A o to chodzi, że myślałam, że to moje ostatnie minuty życia! - słyszałem, jak zakłada na siebie okrycie.
-Nie pozwoliłbym na to - wyprężyłem się, wiedząc, że dokładnie wiedziała, co teraz zrobię.
-Nie jesteś Supermanem na każde moje skinienie!
-Chcesz się przekonac?
-Nie, dzięki. Biorąc pod uwagę, że torturujesz mnie łaskotkami za każdym razem, kiedy to powiesz, to ja podziękuję.
-Tym razem nie będzie łaskotek!
-A niby co?
-Sama o to zapytałaś!
Szybkim ruchem otworzyłem drzwi kabiny i uniosłem ją, przerzucając przez ramię.
Piszczała radośnie, ale i z wyrzutem.
-Federico, nie baw się w King-Konga!! Upuśc mnie na ziemię!
-Nie mogę.
-A niby czemu?
-Bo zakładając, że jestem King-Kongiem, potwierdziłaś jednocześnie, że jesteśmy na ogromnym wierzowcuuu! I jak się upuszczę, to rozłożysz się plackiem na asfalcie, po czym przejadą cię miliardy taksówek. Naprawdę tego chcesz?
-Nigdy! Znieś mnie na ziemię, o, albo niech mnie odtransportują samolotem!
-Ok, ale nie chcę byc zestrzelony przez snajperów!
-Niech ci będzie... Tylko mnie zestaw na ziemię!
-O, o, coś się dzieje!
-Co znowu?
-Mamy turbulencję!!! Uwaga!
-Fe-derico! W-eź mnie ze-staw!
Delikatnie przewracałem ją z ręki na rękę.
-Ok, wylądowaliśmy. Centrala do jednostki Ludmiły, wylądowaliśmy.
-Przyjęłam - otrzepała się ze śmiechem. - Wstydziłbyś się - tak traktowac damę?
-Tak traktowac dżentelmena? - użyłem tych samych argumentów.
Taa... Ten dzień ZDECYDOWANIE był najdziwniejszy ze wszystkich...

16 komentarzy:

  1. The Beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW!!!!!!
    Kochana przeszłaś samą Siebie XD
    "GROZI NIEPOHAMOWANYM ATAKIEM ŚMIECHU"
    Ja już pękłam ;) XD
    Rozdział jak zwykle genialny!!!!!!
    Fede nie ładnie tak straszyć Ludmi ^^^^
    Dziewczyny moje bliźniaczki XD NAJLEPSZE!!!!!
    OMG!!!!!
    Czyli ten ktoś jest na wolności!!!!
    Ja obstawiam, że to Lena, bo nie lubi Ludmily
    I oczywiście to Lena nie będzie XD
    Czekam niecierpliwie na next <33333
    Zapraszam Cię też na blogi:
    Mojej przyjaciółki:
    http://leonettaaq.blogspot.com/
    http://www.leonettaaax.blogspot.com/
    Mojej drugiej przyjaciółki:
    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
    http://enjoy-your-life-and-never-give-up.blogspot.com/
    I moje:
    Jeden to już znasz, ale czy drugi?
    http://kluczdoprzeszlosci.blogspot.com/
    Wracając!!!!
    Rozdział genialny <333
    Masz wielki talent <333333
    Next pojawi się bardzo szybko XD
    Niecierpliwie na niego czekam XD
    Kochaniutka pozdrawiam <3
    Weny nie życzę, bo Ci jej nie brakuje ;)
    Oby tylko tak dalej :)
    Kocham <3
    Besos <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zaglądam na blogi twoich przyjaciółek i na twoje oczywiście też :D
      Dziękuję ci bardzo za wszystko ;**
      A z tą Leną to nigdy nie wiadomo, może masz rację? :D
      A może to ktoś, kogo jeszcze nikt nie znał?
      Albo ktoś, kogo nikt się nie spodziewał? :D
      Zobaczysz ^^
      Dziękuję ;**
      Besos ;**

      Usuń
  3. BOSKI *0*
    FEDEMIŁA <33333333333333333333333333
    JEEEEEEEEEEEEEEEEJ NARESZCIE ! <3
    Kocham Cię XD
    Rozdział świetny śmieszny XD
    Szczerzyłam się do monitora XDD
    K.C
    ŻYCZĘ WENY MIŚKA <3
    K.C <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, miałam zamiar, żeby był nieco z humorkiem, ale czy mi to wyszło, to już czytelnicy oceniają xD
      Hahahaha, ja tobie też :D
      Dziękujęę ;*

      Usuń
  4. Cześć! ♥
    Wpadłam na Twojego bloga przypadkowo i nie żałuję. W dwa dni przeczytałam wszystkie czterdzieści jeden rozdziałów (można to zaliczyć jako jakiś rekord?) i jestem zachwycona twoją twórczością. Najpierw ta intryga Federico i Naty, później Vittoria i Ivette (?), do tego Lena i ukradziona piosenka... Ah, ile tego! To, co piszesz jest wspaniałe. Masz niesamowitą wyobraźnię, a ten rozdział... Ten rozdział rozwalił mnie już na maksa. XD Sami w łazience, RATUJ BOŻE! Na szczęście nic nie piłam... Ani nie jadłam. :D To jest po prostu fantastyczne! Zakochałam się w Twoim blogu. Życzę weny. :)
    Karola. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, dwa dni ;o ;***
      Doceniam to, co dla mnie zrobiłaś :3
      Dziękuję ci bardzo ;*
      Ja również tobie życzę ;3
      Besos ;**

      Usuń
  5. SUPER ROZDZIAŁ <3333
    FEDEMIŁA GÓRĄ !! ♥.♥
    CZEKAM NA NEXT'A <33333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, ma się rozumiec ;**
      Dziękujęę :33 ;****
      Besos wielkie wielkie dla ciebie :***

      Usuń
  6. :)UWAGA! UWAGA! KONKURS! Talenty taneczne i wokalne, więcej na violettatylko.blogspot.co.uk fajne nagrody, na razie tylko pare osób jest zainteresowane co znaczy że masz większą szansę na wygraną !! Trenuj i wyslij nam filmik!! Nie musisz śpiewać i tańczyć możesz wybrać tylko jedno. Jeśli śpiewasz nie musisz pokazywać twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy mam talent, ale tym razem niestety udziału nie wezmę :)
      Jakoś mi się do tego nie pali, byc może po prostu nie jestem na to gotowa :D
      Ale o innych konkursach śmiało możesz mnie informowac, bo możliwe, że kiedyś się skuszę ;3

      Usuń
  7. To znowu ja (dzień później ) piękny przeczytałam już chyba z 10 razy

    OdpowiedzUsuń
  8. JESTEŚ BOSKAAAAA <3333 I TWOJE OPOWIADANIA TEZ. POLECAM JE ABSOLUTNIE KAŻDEMU <33333

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz = mobilizacja do pisania ♥
Nie masz konta? Skomentuj ANONIMOWO!