sobota, 25 października 2014

Rozdział 36 ~ "Our World"

Hej :D Kolejny rozdział :)
KOMENTUJCIE, to ważna rzecz :D Chociaż i tak liczy się dla mnie to, że czytacie tego bloga i nie jest wam obojętny :)
Więc, zapraszam do rozdziału ^^

Piątek, 11.12
-Ludmiła, ruszaj się! - wrzasnęła na mnie mama, kiedy ciągnęłam na kółkach trzy walizki do samochodu.
-Wzięłaś najcenniejsze rzeczy? - zapytał ojciec.
-Chyba tak, tak... Tak mi się wydaje.
-Idę po Marie - oznajmiła mama.
-Nie chcemy opuscic tego domu, rozumiesz? - palnęłam.
-Rozumiem, ale to konieczne - dostałam w odpowiedzi od ojca.
-Opowiedz mi, tato.. O co chodzi?
-Słuchaj, bo...  Usiądź do samochodu - tata siadł na fotelu kierowcy.
Otworzyłam drzwi od drugiej strony i usiadłam na tyłach wiedząc, że mama z pewnością będzie długo dociekac, że to ona powinna siedziec z przodu.
Klapłam na siedzeniu i zapytałam:
-To powiesz?
-Chodzi o to, że pożyczyłem pieniądze.. Od dawnego znajomego.
-Ile? - przerwałam.
-150 tysięcy...
-150 TYSIĘCY?! Na co wam aż tyle?!
-Chcieliśmy kupic wyspę.
-A po co wam wyspa? Przecież..
-Wyjeżdżalibyśmy na nią w wolnych chwilach, spędzali miło czas.. Wybudowalibyśmy tam z mamą hotel, to było nasze marzenie.
-Czyli, że...
-Od początku nie chceliśmy robic tego, co robimy teraz. Nienawidzimy tej pracy. Ale jakoś musieliśmy zapewnic dostatek. Więc.. Brakowało nam naprawdę mało, dlatego postanowiliśmy wspólnie, że pożyczymy te pieniądze. Akurat tak się złożyło, że tylko ten facet miał to w gotówce...
-I co teraz?
-Teraz wiemy tylko jedno - jest niebezpieczny. Bardzo niebezpieczny.
-Możesz powtórzyc? - zszokowały mnie te słowa.
-Facet prowadzi gang. Już przez jakiś czas nad dręczono, nie wiedzieliśmy, co robic. Dziękowaliśmy Bogu, że przeprowadziłaś się z mieszkania, działy się tam okropne rzeczy. Dewastowali garaż, samochód, dom, ogród... Grozili, że jeśli natychmiast nie oddamy kasy, zemszczą się. Już od kilku tygodni planowaliśmy ten wyjazd, wiedzieliśmy, że kiedyś nadejdzie ta chwila. A dzisiaj... Przyszli do naszej firmy i powiedzieli... Że zabiją nasze dzieci. Z twoją mamą wiedzieliśmy, że nie możemy na to pozwolic. A im szybciej wyjedziemy, tym lepiej dla nas wszystkich.
-Tato... To...
-Nie dzwoń do nikogo, kiedy będziemy w drodze. Mogą nas namierzyc.  Masz - podał mi jakiś telefon. - Z niego zadzwonisz. A potem wyjmij kartę.
-Dzięki - tylko na tyle było mnie stac. - Nigdy tu już... Już tu..
-Nie wrócimy. Nigdy. NIGDY. Rozumiesz?
-Tak, chyba tak.
-Zadzwoń do znajomych już teraz, właściwie, to i tak chyba wszystko jedno.
-Ok.
-Jak mama i Marie wejdą, uruchomię silnik, a ty wybierzesz numer. Tylko szybko, dużo czasu nie mamy. Będziemy stac w miejscu, inaczej zrozumieją, że wyjeżdżamy.
-Idę po nich, coś długo nie wracają - zasugerowałam.
Weszłam do domu, a widok mnie zszokował.
Miejsce, w którym przesiadywałam codziennie, miało się ze mną rozstac.
W dodatku - Marie trzymała się futryny drzwi i za żadne skarby nie chciała puścic.
Mama ciągnęła ją non stop, mówiąc:
-Marie! Musimy jechac! Nie mamy czasu!
-Nie chcę stąd wyjeżdżac! - jej odpowiedź brzmiała tak samo za każdym razem.
-Marie - odezwałam się do niej, przerywając ich sprzeczkę. - Naprawdę musimy jechac, tutaj jest... Niebezpiecznie.
-Jak bardzo? - widziałam przerażenie na jej twarzy.
-Bardzo.
-No.. Dobra! - odparła ze zrezygnowaniem i ukrywając dreszcze, pobiegła do samochodu.
-Chciałam... Zadzwonic do Federico - odezwałam się do mamy, kiedy byłyśmy już same.
-Nie dzwoń, kochanie - odpowiedziała zdecydowanym tonem. - Dasz mu szansę.
-Co? - nie do konca wiedziałam, o co jej chodzi.
-Inaczej dasz mu do zrozumienia, że jeszcze coś z tego będzie. Ale wy się już nigdy więcej nie zobaczycie.
-Nigdy?
-Nigdy. Mówiąc mu, że go kochasz - urwała, a do mnie dotarło, że znała mnie na tyle dobrze, że wiedziała, co chodzi mi po głowie i co chciałam zrobic. - jednocześnie powiesz mu też, że zobaczycie się i moglibyście byc razem. Przepełniony radością, będzie czekał.
-I powoli rozpadał się z tęsknoty - dokończyłam, bo wiedziałam, co chciała mi powiedziec. - Dzięki, mamo.
-Wiem, że go kochasz i chciałabyś usłyszec jego głos, ale nie rób tego, skarbie.
Pokiwałam głową i poszłam z mamą pospiesznym krokiem do samochodu, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.
-Telefony wyłączone? - zapytał tata, kiedy już wszyscy znaleźliśmy się w samochodzie.
-Tak - odpowiedziała za nas mama.
-Jeszcze nie zadzwoniłam - odparłam.
-Dobrze, więc zadzwoń - zezwolił papa.
Mama popatrzyła na mnie wzrokiem, którego używa zawsze, kiedy chce mnie do czegoś przekonac. Tym razem jej się to nie uda.
-Viola? - odezwałam się do przyjaciółki.
-Ludmiła, jak miło cię słyszec! Możemy się spotkac, chciałabym z tobą porozmawiac na temat..
-Obawiam się, że to nie możliwe, gdzie teraz jesteś?
-W Resto, ze wszystkimi.
-Więc przekaż im, że już się zobaczymy i wszystkich z nich kocham jak własne rodzeństwo.
-Ale Ludmi, co się dzieje? O czym ty mówisz? - słyszałam jej cichy c hichot.
-Nic, po prostu pa.
-Czekaj, dam ci porozmawiac z Fede.
-Nie!
Nie zdążyłam jej powstrzymac. Po chwili usłyszałam jego zmartwiony, męski głos:
-Ludmiła, chcę wszystko wyjaśnic.
Z bólem serca, odpowiedziałam:
-Nie! Przekaż proszę, że...  Po prostu...
Popatrzyłam jeszcze raz na moją mamę i zrozumiałam, jak bardzo ich wszystkich skrzywdzę.
-Po prostu nie mogę się już z wami zadawac, nie jesteście towarzystwem dla mnie! Taka gwiazda nie może marnowac czasu na takich przeciętniaków. Jestem Supernova! Ludmiła się rozłącza!
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Okropnie żałowałam tego, co zrobiłam, ale nie mogę już tego cofnąc.
Musiałam na chwilę wrócic do swojej dawnej postaci, żeby dac im do zrozumienia, że wcale się nie zmieniłam. Że nadal jestem wredną Supernovą. A tak właściwie powinnam byc durną, cholerną asteroidą.
-Czemu kłamałaś? - zagaiła Marie.
-Bo musiałam...
I już po chwili byliśmy w drodze na lotnisko...
Właśnie opuszczałam najwspanialsze z miejsc na świecie.
Co ja gadam, opuszczam najwspanialszych ludzi.
Ludzi, którzy docenili we mnie wszystko i pomogli mi stac się kimś lepszym.
A teraz po prostu od nich odchodzę...

22 komentarze:

  1. Jezu! Kochana co ty tutaj wy młodziłaś ? Hahahaha dobra do rzeczy a więc jesteś OKROPNA Najlepsza najlepsza najlepsza xd Dzięki że tak cudownie piszesz dzięki temu mogę sobie to wyobrazić Gracias Gracias Gracias ;D FP się rozwija i czekam jak zwykle na NEXTA ----> Buuuziaki :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihihi :D
      Przepraszam za moje okropieństwo, ale jakoś jestem taka od urodzenia ;3
      Rozwija się, rozwija :D Należycie :3
      Besos ;*

      Usuń
  2. Na pustynię? Jadą na pustynię? *-*
    Kochana, mega rozdział <3
    Przepraszam, że tak krótko :c
    Postaram się wrócić :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha <3 Ty i pustynia ^^
      Rozwalasz mnie, dziewczyno ;**
      Uwielbiam cię :D

      Usuń
  3. KOCHAN! To,to było boskie! *0* Jejku szkoda ze wyjeżdżają ! :C Ale myślę że ty swoim wielkim talentem coś wymyślisz[JAK ZAWSZE] XDD K.C I CZEKAM NA NEXTA ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahha :D
      Poprawiłaś mi humor ^^
      Dziękuję ;*

      Usuń
  4. Ooo ,ale to śliczne
    Mmm mam nadzieję,że nie uwierzyli Lu
    Smutam z powodu Fede
    Nie mogę się doczekać nexcika
    Ściskam Mela:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam,naprawdę przepraszam.
    Jestem beznadziejna.
    Na pewno mnie nie znasz, a kto zna sierotę ?
    Nikt.Nikt - słowo,zadające mi tyle bólu.
    O czym ja piszę?
    Płacz,ucieczka od rzeczywistości.
    Dzięki takim osobą jak ty.
    Mogę odkrywać siebie,być w innym świecie.
    Płaczę,przez CIEBIE!
    To twoja wina!
    Dlaczego piszesz tak bosko?!
    Też tak chcę!
    Proszę naucz mnie...
    Wiem nie potrafisz mnie nie da się niczego nauczyć.
    To było takie... takie...
    smutne ;(
    Dlaczego ją to spotyka?
    Dlaczego?
    Czym zawiniła ?
    Co zrobiła źle.
    Czemu musi cierpieć przez błędy rodziców?
    Nie pojmę tego.Jak można być tak nie odpowiedzialnym?
    Jak?
    No jak?!
    Kurwa co ja piszę? To nie ma sensu.
    Kończę to . Denne jest , jak wszystko co piszę.
    Dobra koniec (nie umiem przestać użalać się nad sobą, to jak nałóg )
    Ja nie chcę .
    K.C
    Pamiętaj!
    Na
    Zawszę!
    Razem <3
    K.C
    Pozdrawiam
    Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, rozczuliłaś mnie .. ;( <3
      Nie jest denne, ale mega szczere i za to ci dziękuję <33
      Nauczyłabym cię z chęcią, ale nie potrafię aż tak dobrze pisac :o
      Dziękuję za szczere i miłe słowa <3

      Usuń
  6. Hej! Super rozdział! Wpadniesz do mnie? Dopiero zaczynam.Jak możesz to zostaw swoją opinię w komentarzu;* :http://fedemila-always-and-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej ^_^ Zostawiłam i dodałam się do obserwatorów <3 Czekam na next, tak wgl ;D

      Usuń
  7. Rozdział MEGA!!!!
    Dopiero odkryłam bloga, ale już wszystko nadrobiłam :)
    Biedna Ludmi... Musi wyjechać i zostawić przyjaciół samych no i oczywiście FEDE <3
    Żeby tylko jej nie uwierzyli...
    Ciekawe, gdzie się przeprowadzi?
    Do Hiszpanii...? Nie wiem czemu, ale ta wyprowadzka właśnie mi się skojarzyła z wyprowadzką do Hiszpanii....
    Ludmi ma siostrzyczkę :) !!!!!!
    Czekam na następny rozdzialik :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ach :D Jak miło mi słyszec, że zdążyłaś nadrobic :33
      Dziękuję ci bardzo ;**
      PS: Niestety, to nie będzie Hiszpania, chociaż to rozważałam ;33

      Usuń
    2. Boski rozdziałek kochana!
      Już 3 raz trafiam na twojego bloga zupełnie przypadkowo, więc uznałam że to musi być przeznaczenie :D A więc od dzisiaj jestem twoją wierną czytelniczką ♥ :)
      Tak bardzo szkoda mi Ludmiły ;c I co bd z Fede? ;ooo
      Czekam na nexcika ♥.♥


      Zajrzyj też do mnie kochana ^.^ Ostatni rozdział był o Fedemile ;) :*
      leonetta-fairy-tale.blogspot.com
      Życzę wennnnny :)

      Usuń
    3. Hahaha, przeznaczenie, ma się rozumiec ;33
      Dziękuję ci baredzo ;**
      Z chęcią zajrzę na twojego bloga, szczególnie, jak napisałaś o Fedemile ;33
      Besos ;*
      Mam nadzieję, ze Vicky B-Lover się nie obrazi, że spamujemy jej pod komentarzem ;3

      Usuń
    4. Nie, nie obrazi tylko się zrewanżuje :))))

      http://violettaodnowa.blogspot.com/

      PS: Jak nie Hiszpania to przynajmniej Europa???

      Usuń
    5. Hahaha :D <33
      Prawdopodobnie właśnie Europa ;33 Ogółem miała to byc wyspa, nie analizowałam tego, gdzie będzie się znajodowała, chociaż miliony minut zajęło mi szukanie nazwy jakiejś fajnej wysepki ^^ Ostatecznie postanowiłam, że po prostu będzie to wyspa, i sama nie wiem gdzie będzie się znajodowała ^^

      Usuń
    6. SUPCIO!!!!
      Dzięki za odpowiedź <3

      Usuń
    7. ;)) Śmiało możesz mnie o wszystko pytac, zawsze odpowiem!! <3

      Usuń
  8. Bardzo fajny rozdział i ogółem świetnie piszesz! <3 Ale radziłabym popracować nad wyglądem bloga, bo nie za fajnie wygląda :<
    No... to czekam na kolejny rozdział i życzę weny <3 ;)


    http://magicalsleep.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejciu, tyle razy już zmieniałam wygląd xDD
      W końcu nie wiem, co mam robic ;((
      Może dasz mi jakieś konkretne uwagi?
      Bo ostatni wygląd był skrytykowany za dużą objętością i wgl jakością, teraz ty mi mówisz, że nie za fajny, więc może masz jakieś konkretne poprawki? :D
      Już nie wiem co mam robic :D
      Dziękujęę ;*

      Usuń

Każdy komentarz = mobilizacja do pisania ♥
Nie masz konta? Skomentuj ANONIMOWO!