niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 28. ~ "Our World"


 Hej :)
Więc powracam z kolejnym rozdziałem :D
Nie wiem, ile konkretnie osób bierze udział w moim konkursie, ale mam nadzieję, że kilka się zgłosi :)
No...
A wracając do rozdziału...
Ten jest o...
Śnie, którego opis chyba mi się udał ;/
Włoskim śniadanku ^^
Przygotowaniach :)
I jedno słowo:
FEDEMIŁAAA! :D





Wtorek, 10.17

,, Wokół mnie roztaczały się łąki i pola..
Biegłam boso, czując, że trawa ugina się pod ciężarem moich stóp.
Delikatny wiatr rozwiewał moje włosy, w które były wplecione kwiaty lilii.
Jedyne co czułam, to swoboda.. I miłośc.
Nie wiadomo dlaczego, kierowałam się tylko do przodu.
Nagle  na mojej drodze pojawił się ciemny las.
Mimo to, nie zatrzymywałam się, chociaż głos w mojej głowie mówił mi: ,,Nie rób tego, nie rób tego".
Czułam, jakbym była niczym czas.
Po prostu musiałam iśc do przodu, nie mogłam stanąc w miejscu.
Jedyne, co widziałam przez moją podróż, to ciemnośc.
Kiedy już swobodnie rozróżniałam barwy i widziałam światło słońca, popatrzyłam na siebie.
Moje dłonie były podrapane i poranione...
Moja sukienka podarta i brudna...
Włosy nieschludnie rozszarpane przez gałęzie i ubłocone...
Popatrzyłam na swoje nogi, które jeszcze przed chwilą swobodnie biegły przez pola i łąki.
Miałam na nich łańcuch...
Skierowałam wzrok przed siebie.
Zobaczyłam Federico w białym garniturze, wokół niego porozsypywane były kwiaty - czerwone i białe róże.
Uśmiechnęłam się z nadzieją, że to on pomoże mi się uwolnic.
Wyciągnęłam do niego rękę i zawołałam: ,,Federico! ''.
Mój głos ginął w drzewach nieopodal.
Nic nie mogłam zrobic.
Chłopak rozglądał się smutno.
Wołałam ciągle jedno i to samo - jego imię.
Jego wzrok nareszcie na mnie spoczął.
Uśmiechnął się i próbował podejśc.
Na jego nogach nagle też pojawił się łańcuch.
Próbowałam się wyrwac, on również.
Nic nie może nam przeszkodzic, prawda?
Nic nas nie zatrzyma, prawda?
Nagle niedaleko koło Federico, pojawiła się dziewczyna.
Nie była to Vittoria, tylko ładna postac o jasnych, brązowych włosach i intensywnie niebieskich oczach, której nigdy nie widziałam.
Federico nagle zaprzestał jakichkolwiek ruchów.
Dziewczyna, której ubiór nagle zmienił się w białą suknię i welon, złapała go za ramię, a on wstał - niczym zaczarowany.
Teraz patrzył już na mnie tylko z pogardą.
,,Federico.." - moje ostatnie słowa, które wyszeptałam w jego kierunku.
Nie wiem, czy mnie słyszał...
Nagle obrócił się do mnie plecami i popatrzył na księdza, który stał przed nimi.
Obrączki wylądowały na ich palcach.
,,Nie.. Nie!!!" - wrzasnęłam ostatkiem sił i zaczęłam gorzko szlochac.
Szloch, który powoli przeobrażał się w wodospad, zniknął, kiedy Federico nie był już w tamtym miejscu.
Teraz stał wraz z brunetką dokładnie niedaleko przede mną.
,,Bukiet... i wszystko wróci do normy'' - odezwała się dziewczyna.
Popatrzyłam z nadzieją na Federico.
Nawet nie odwzajemnił spojrzenia, wciąż był wlepiony wzrokiem w brunetkę.
Zauważyłam jeszcze jedno - teraz to ona trzymała go na uwięzi, niemal jak na kagańcu.
Stwierdziłam, że tak nie może byc.
Czekałam, aż dziewczyna wyrzuci bukiet w powietrze.
Kiedy spadał on na ziemię, dziewczyna zaczęła oddalac się wraz z MOIM ukochanym.
Zaczęła przepełniac mnie wściekłośc.
,,Mówiłaś, że wszystko wróci do normy!"
,,Najpierw złap ten cholerny bukiet, jasne?!" - powiedziała na odchodnym.
Całymi siłami starałam się dosięgnąc bukietu fiołków, który leżał niedaleko przede mną.
Kaganiec zaczął ocierac mi kostki, brakowało mi kilku centymetrów, żeby dosięgnąc kwiatów.
Nic...
Nic nie mogłam zrobic...
Umarłam z myślą "Złapię ten bukiet, za chwilę złapię...
Została po mnie tylko...
Biała suknia..."



Obudziłam się w strachu. O mało co nie krzyknęłam.
Byłam cała spocona, nie mogłam znaleźc swojego miejsca na świecie
,,Co się działo?" - przeszło mi przez myśl.
Otworzyłam oczy, wstałam i przeciągnęłam się - nadal z lekkim strachem.
-Wstałaś już? A ja głupi chciałem ci zrobic śniadanie do łóżka! - powitał mnie Federico, kiedy weszłam do kuchni.
-Nie musisz, możemy zjeśc razem, przy stole. Nie na pościeli - złapałam za drewnianą tacę i położyłam na niej śniadanie przygotowane przez Federico.
Przypatrzyłam się chwile jego "dzieło" i odrzekłam:
-Grzanki w kształcie serduszek? Stac cię na coś bardziej oryginalnego...
-No wiesz co? Starałem się i ...
-Wiem, przecież żartuję - pocałowałam go w policzek. - Chodź już, bo wystygnie.
-Prosty sposób na uniknięcie tematu!
-Nie przesadzaj już, po prostu chcę z tobą zjeśc śniadanie.
-Dobra, dobra... Nic nie mówiłem.
Uśmiechnęłam się i powędrowaliśmy do stolika, żeby wspólnie zjeśc posiłek.
-A tak w ogóle... - powiedziałam, przegryzając kanapkę. - Spotykamy się dzisiaj z paczką?
-Emm... Nie... Nie wiem o czym mówisz.
-Fede, wiem, że coś kręcisz. Nie potrafisz mnie okłamywac - zachichotałam.
-Ok, już ok... No więc Fran, Viola i Cami zaplanowały imprezę niespodziankę. Ale włożyły w to wiele trudu i naprawdę im zależało, żeby utrzymac to w tajemnicy, więc udawaj zaskoczoną. Wiem, że twoja gra aktorska jest po prostu świetna, więc chyba nie muszę ci mówic, co masz robic. Z resztą... Kiedy patrzę na te twoje śliczne, miedziane oczy, to nie jestem w stanie kłamac.
-To urok wiedźmy - pomachałam mu palcami przed oczami, udając złą czarownicę. - Ale spoko, nie wygadam cię przecież.
Federico pokiwał głową, przeżuwając kiełbaski, co wyglądało na tyle śmiesznie, że o mały włos nie wyplułam soku.
-A.. - zagadnęłam po chwili. - Czy oni wiedzieli, że mi się oświadczyłeś?
-Początkowy plan był taki, że to na imprezie, ale później dziewczyny stwierdziły, że w tamtej chwili musimy byc sami.
-Plan? Planowałeś te oświadczyny z nimi i w dodatku nic mi nie powiedziały? Zabiję je - zaśmiałam się.
-Ale nie mów, że taka niespodzianka była nieprzyjemna - szturchnął mnie łokciem.
Uśmiechnęłam się do niego na znak, że owszem - była bardzo przyjemna.
Rozumieliśmy się bez słów, które i tak były nam zbędne.
Wystarczył gest, żebyśmy wiedzieli, o co nam chodzi, żebyśmy mogli sobie przekazac zarówno miłośc, szacunek, jak i zrozumienie.
-Zbierajmy się - Federico popatrzył na kuchenny zegarek. - Umówiliśmy się na 13.00, a zanim się uszykujemy i dojedziemy na miejsce, minie trochę czasu...
Kiwnęłam głową i poszłam do garderoby, żeby wybrac jakiś szykowny zestaw na swoje 18. urodziny.
Rozejrzałam się dookoła - było tu więcej regałów.
Przecież gdzieś musiały się zmieścic ciuchy Federico.
Wzięłam sukienkę bez ramion z różowym gorsetem i czarny dołem, która miała odsłonięte plecy i była wiązana z tyłu.
Do tego pomalowałam się klasycznie - wiadomo, tusz, szminka o malinowo-łososiowym kolorze i mała ilośc pudru.
Włosy rozpuściłam i mocno pokręciłam, po czym zgarnęłam je na jeden bok i zapięłam wsuwkami. Zgarnęłam czarne szpilki i skórzaną torebkę na cienkim paseczku.
Stanęłam w ogromnym lustrze i przejrzałam się z każdej strony.
Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i złapał w okolicy talii.
-Federico - szepnęłam i wdychałam zapach intensywnych perfum o przepięknym zapachu.
Obróciłam się do niego przodem, a on pochylił się nade mną.
-Pięknie wyglądasz - uśmiechnął się po raz kolejny. - Jak zawsze z resztą.
-Ty też niczego sobie - na moje słowa zareagował pocałunkiem w skroń.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Lepiej już chodźmy - popędzałam. - Nie chcę się spóźnic na własną imprezę!
Zaśmiał się cicho i już po chwili byliśmy w drodze do ustalonego miejsca - domu Violetty.
A przez moją myśl przechodziło tylko jedno, co nie dawało mi spokoju...
CO MIAŁ NA CELU TEN SEN?

10 komentarzy:

  1. Świeeetny<333333
    Masz od dziś nową czytelniczkę (uprzedzam jestem pokręcona) :-)))
    Przejdźmy do rozdziału.
    Fran, Viola i Cami znowu wymyśliły plan, a Fede wszystko wypaplał.
    Oh, skąd ja to znam?
    Nie mogę się doczekać 18 Lu.
    Na pewno będzie suuuuuper zabawa.;-D
    Czekam na next.
    Dodawaj szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście o czymś zapomniałam.
      Co do tego snu Ludmiły,
      On jest po prostu... nie wiem, nie da się tego opisać.
      Jest bombowy <333
      To tyle.
      Pa po raz drugi :-D

      Usuń
    2. Hahah, bardzo chętnie przyjmuję nowe czytelniczki, a w dodatku pokręcone xD
      Dziękuję bardzo za ciepłe słowa! <3

      Usuń
  2. Super rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle genialny ;**
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie ;**
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz = mobilizacja do pisania ♥
Nie masz konta? Skomentuj ANONIMOWO!