22 RODZIAŁ ;D
A w nim szokujące wątki na temat porwania ;D
Czytajcie dalej! ;D
Wtorek, 15.14
Nie miałam pojęcia co z Federico!
Poszukiwania trwają tydzień, policja nic nie znalazła i nadal ma nas gdzieś, a żadne poszlaki raczej nie mają zamiaru się pojawic.
Ten dzień jednak był przełomowy...
Otrzymałam telefon z nieznanego numeru.
Niepewnie nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo? - odezwałam się.
-Ludmiła? - usłyszałam jego głos.
Brzmiał zupełnie inaczej niż zwykle...
-Federico? Tak się...
-Ludmiła - przerwał mi. - Pamiętasz naszą zabawę z dzieciństwa? Zagrajmy jeszcze raz.
Zabawę? Pierwsze słyszę..
Z dzieciństwa? Przecież jeszcze wtedy się nie znaliśmy...
Coś mi tu nie gra...
-No dobrze, zagrajmy - odpowiedziałam mimowolnie.
-Ta zabawa nazywa się PIERWSZA LITERA. Pamiętasz zasady? Wymawiam po prostu znane mi tytuły piosenek z Studia, a ty zapisujesz je na kartce.
Nie kojarzę żadnej gry, która miałaby takie zasady...
Pierwsza litera - to brzmiało zadziwiająco.
Natychmiastowo wzięłam kartkę i długopis z swojej szafki nocnej,
-Więc, zacznijmy.. Podemos, Algo se enciende, Ser mejor, Si es por amor, Tienes el talento, Are you ready for the ride, Rescata mi corazón. Weź je pod uwagę.
Tylko co oznaczało "Weź je pod uwagę"?
Tyle niepewności, tak mało odpowiedzi...
Ale słuchałam z rozwagą jego dalszych słów, które brzmiały tak:
-Te esperare, On beat, W - no, nie znam, ale weź pod uwagę, Yo soy asi.
Po chwili zaczęłam łączyc wątki.
Niestety za późno, gdyż chłopak już się rozłączył.
Podemos
Algo se enciende
Ser mejor
Si es por amor
Tienes el talento
Are you ready for the ride
Rescata mi corazón
Te esperare
On beat
W
Yo soy asi
Czytane po kolei PIERWSZE LITERY (zapewne stąd nazwa ''gry'') utworzyły hasło: PAS STARTOWY.
Co to mogło oznaczac?
Zapewne jedno - pas startowy na najbliższym lotnisku niedługo będzie sprawdzony przez Ludmiłę Ferro...
Z perspektywy Federico
-I co ta zabawa miała na celu? - powiedział jeden z porywaczy.
-Nie interesuj się - wrzasnąłem ciszej.
-Smarkaczu, gdybym nie musiał się trzymac zlecenia, żeby dostarczyc cię na lotnisko całego, to już dawno miałbyś fioletową twarzyczkę.
-Rozumiem, że chcesz mnie wysmarowac fioletową farbą? - parsknąłem.
-Zleceniodawca kazał zachowac spokój, zleceniodawca kazał zachowac spokój - usłyszałem ciche powtarzanie tych właśnie słów, przez porywacza.
-A cóż to za zleceniodawca? - odezwałem się po chwili.
-Przekonasz się później, a na razie stul japę.
-Ta japa ma tyle fanek, że nie potrafiłbyś ich policzyc. Przyznaj się, nie ukończyłeś studiów, że skończyłeś - zmierzyłem go wzrokiem. - O tak.
-Nie twój interes, gówniarzu.
-Ooo, czyli przechodzimy na wyzywki - no nic.
Gościu już ani słowem się nie odezwał, a ja sam nie miałem ochoty dalej ciągnąc tej wymiany zdań.
-Dobra, wsiadaj do wozu - odezwał się w końcu osiłek, kiedy wyprowadził mnie subtelnie na dwór i kazał wejśc do niewielkiego busu.
-A w życiu! Gdzie my w ogóle jedziemy?! - odpowiedziałem mechanicznie.
-Na lotnisko, a z lotniska do Norwegii - gadał gościu, gdy wpychał mnie na siłę do samochodu.
Kiedy już w nim siedziałem - no cóż, siła wyższa - wrzasnąłem:
-Do Norwegii?! Za jakie grzechy?! Po co?! Dlaczego?! Czemu?!
-Bo tam masz jechac, koniec kropka.
Mimo, że zadawałem liczne pytania - do końca drogi nie dostałem ani jednej odpowiedzi.
Dlaczego? Dlaczego akurat ja?
Tu się nie liczy moje bezpieczeństwo, w tej chwili ma ono najmniejszą wartośc.
Chodzi o Ludmiłę - ten wyjazd oznaczał, że już nigdy więcej jej nie zobaczę...
A ja tego nie chcę - przecież...
Ja ją kocham...
A w nim szokujące wątki na temat porwania ;D
Czytajcie dalej! ;D
Wtorek, 15.14
Nie miałam pojęcia co z Federico!
Poszukiwania trwają tydzień, policja nic nie znalazła i nadal ma nas gdzieś, a żadne poszlaki raczej nie mają zamiaru się pojawic.
Ten dzień jednak był przełomowy...
Otrzymałam telefon z nieznanego numeru.
Niepewnie nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo? - odezwałam się.
-Ludmiła? - usłyszałam jego głos.
Brzmiał zupełnie inaczej niż zwykle...
-Federico? Tak się...
-Ludmiła - przerwał mi. - Pamiętasz naszą zabawę z dzieciństwa? Zagrajmy jeszcze raz.
Zabawę? Pierwsze słyszę..
Z dzieciństwa? Przecież jeszcze wtedy się nie znaliśmy...
Coś mi tu nie gra...
-No dobrze, zagrajmy - odpowiedziałam mimowolnie.
-Ta zabawa nazywa się PIERWSZA LITERA. Pamiętasz zasady? Wymawiam po prostu znane mi tytuły piosenek z Studia, a ty zapisujesz je na kartce.
Nie kojarzę żadnej gry, która miałaby takie zasady...
Pierwsza litera - to brzmiało zadziwiająco.
Natychmiastowo wzięłam kartkę i długopis z swojej szafki nocnej,
-Więc, zacznijmy.. Podemos, Algo se enciende, Ser mejor, Si es por amor, Tienes el talento, Are you ready for the ride, Rescata mi corazón. Weź je pod uwagę.
Tylko co oznaczało "Weź je pod uwagę"?
Tyle niepewności, tak mało odpowiedzi...
Ale słuchałam z rozwagą jego dalszych słów, które brzmiały tak:
-Te esperare, On beat, W - no, nie znam, ale weź pod uwagę, Yo soy asi.
Po chwili zaczęłam łączyc wątki.
Niestety za późno, gdyż chłopak już się rozłączył.
Podemos
Algo se enciende
Ser mejor
Si es por amor
Tienes el talento
Are you ready for the ride
Rescata mi corazón
Te esperare
On beat
W
Yo soy asi
Czytane po kolei PIERWSZE LITERY (zapewne stąd nazwa ''gry'') utworzyły hasło: PAS STARTOWY.
Co to mogło oznaczac?
Zapewne jedno - pas startowy na najbliższym lotnisku niedługo będzie sprawdzony przez Ludmiłę Ferro...
Z perspektywy Federico
-I co ta zabawa miała na celu? - powiedział jeden z porywaczy.
-Nie interesuj się - wrzasnąłem ciszej.
-Smarkaczu, gdybym nie musiał się trzymac zlecenia, żeby dostarczyc cię na lotnisko całego, to już dawno miałbyś fioletową twarzyczkę.
-Rozumiem, że chcesz mnie wysmarowac fioletową farbą? - parsknąłem.
-Zleceniodawca kazał zachowac spokój, zleceniodawca kazał zachowac spokój - usłyszałem ciche powtarzanie tych właśnie słów, przez porywacza.
-A cóż to za zleceniodawca? - odezwałem się po chwili.
-Przekonasz się później, a na razie stul japę.
-Ta japa ma tyle fanek, że nie potrafiłbyś ich policzyc. Przyznaj się, nie ukończyłeś studiów, że skończyłeś - zmierzyłem go wzrokiem. - O tak.
-Nie twój interes, gówniarzu.
-Ooo, czyli przechodzimy na wyzywki - no nic.
Gościu już ani słowem się nie odezwał, a ja sam nie miałem ochoty dalej ciągnąc tej wymiany zdań.
-Dobra, wsiadaj do wozu - odezwał się w końcu osiłek, kiedy wyprowadził mnie subtelnie na dwór i kazał wejśc do niewielkiego busu.
-A w życiu! Gdzie my w ogóle jedziemy?! - odpowiedziałem mechanicznie.
-Na lotnisko, a z lotniska do Norwegii - gadał gościu, gdy wpychał mnie na siłę do samochodu.
Kiedy już w nim siedziałem - no cóż, siła wyższa - wrzasnąłem:
-Do Norwegii?! Za jakie grzechy?! Po co?! Dlaczego?! Czemu?!
-Bo tam masz jechac, koniec kropka.
Mimo, że zadawałem liczne pytania - do końca drogi nie dostałem ani jednej odpowiedzi.
Dlaczego? Dlaczego akurat ja?
Tu się nie liczy moje bezpieczeństwo, w tej chwili ma ono najmniejszą wartośc.
Chodzi o Ludmiłę - ten wyjazd oznaczał, że już nigdy więcej jej nie zobaczę...
A ja tego nie chcę - przecież...
Ja ją kocham...
Heheh ! Pierwsza!! Jest moc!!! *.* A więc cieszę się, że Fede nic nie jest. Jestem pewna, że Lu odnajdzie Go zanim będzie za późno... Nadal zadaję sobie pytanie czemu to zrobiłaś? Czemu Jego porwano i za co? Mam nadzieję, że to wyjaśni się w następnym rozdziale <3 Zapomniałam wspomnieć, że rozdział był Zajebistyyy <333 Boski ;** Uwielbiam Cię, po prostu Kocham :D <3 Niecierpliwie czekam na neexta :>
OdpowiedzUsuńBuziaki ;* ;* ;* ;* ;*
PS. Zaraz Ci prześlę to, co miałam przesłać xD
Jaaasne, że się wyjaśni ;3
UsuńPewnie dlatego, żeby ludzie się ciekawili ^^
Szczerze mówiąc, na ten pomysł wpadłam wtedy, kiedy nie miałam weny ;D
Akurat tak mi się przytrafiło, że przyśniła mi się prawie identyczna sytuacja :D
Dzięki mojej głowie, którą kocham, bo dzięki niej mam twórcze sny, mogę się poszczycic większością rozdziałów :D :D
Dziękuję ;33 I czekam z niecierpliwością na ten plik ;*
Nie noooo... z tą fioletową farbą to mnie rozwaliłaś!
OdpowiedzUsuńXDDD Leję... xDDD
Tak więc, przejdźmy do rozdziału, bo to on jest tu najważniejszy.
Ludmiła nic nie kapuje - co za nieogar -,-
Nasza panna się skapnęła nie w porę. I ciekawe czy mądra, zawiadomi policję.
Jeśli tak - to co oni na to? Jeśli nie- Czy coś jej się stanie?
Taaa... Fede jaki wyszczekany. Ty... własnie skapowałam, skąd się wzięło określenie ;szczeniak;
Tak, tak, genialna ja xD
No i jeszcze jedno... najważniejsze... (to Cię może nudzić, ale mi to nie daje spokoju) W Norwegi NIE MA pustyni !!!
Czekam na nexta talenciku ;3
Koffciam <3
No jasne, że genialna ;3
UsuńNie ma pustyni, to fakt ^^ Ale może będzie? o.O
Kto wie ^^
Heheheheheh ♥ Przez cb zawsze się rumienięę :D
Ludmiłka to wiadomo, jak zawsze taka blondyneczka ^^
Ale za to jaka kochana blondyneczka ;D
Dziękuję bardzo, bo next już niedługo ;D
Śliczny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńThx ;*
UsuńPrzeczytałam całą historię, zamieszczoną na twoim blogu wczorajszej nocy. Muszę przyznać, że masz niesamowity talent, w który nie możesz wątpić.
OdpowiedzUsuńFederico wymyślił bardzo ciekawy sposób, aby poinformować Ludmiłe o miejscu, w którym będzie się znajdował w najbliższym czasie.
Ponieważ rozdział był krótki, co jest nieistotne, gdyż liczy się jakość, a nie ilość to wypowiem się na twój temat. Kochanie, masz doprawdy ogromny talent, a twoja miłość do Fedemili idealnie wszystko dopełnia. Nie gonisz z akcją w zawrotnym tempie, kroczysz powoli, stopniowo wprowadzając nas w opisywaną historię, pobudzając ciekawość. To duży plus. Kochaaaaaaaam, mocno ściskam, życzę weny. <333
Uuuu ^^
UsuńHeh, moje zdanie brzmi tak samo - liczy się jakośc ;D
Jeśli faktycznie moja historia cię wciągnęła, to dziękuuuję bardzo ;**
I jeśli naprawdę jest tak ciekawy, to naprawdę mnie to cieszy :D
Masz rację, kocham Fedemiłę *.*
Pewnie dlatego, że zawsze mnie "kręciło" pisanie o parach z dwóch różnych światów ;D Tym bardziej, że Ludmiła i Federico są bombowi ^^
Dzięki, dzięki, dzięki ;3
Jakie to było boskie ;* masz talent i już nie mogę się doczekać na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńHeh, dziękuję ;**
UsuńWiele osób mi to mówi, ale to za każdym razem robi ogromne wrażenie :D
Jednym słowem - CUDO <3
OdpowiedzUsuńCUDO to to, że mnie tak chwalisz ;* dziękuję ;*
UsuńSuper rozdział <333
OdpowiedzUsuńCzekam na next <333
Dziękuję, już niebawem ;**
UsuńOd niedawna zaczęłam czytać twojego bloga i jest świetny !
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest boski i czekam na następny :)
Dziękuję i mam nadzieję, że to, co mówisz, to prawda ;* Dzięki ;*
Usuń♡
OdpowiedzUsuń