Hej :D
Dziękuję wszystkim za wszystko :D
Więc, pewnie zastanawiacie się, komu dedykuję rozdział...
Otóż:
Wtorek, 11.34
Właśnie dojechałam na miejsce...
Niecałe piętnaście minut drogi to mało...
-Panno Ludmiło, wysiadamy. Jesteśmy na miejscu - otworzyły się drzwi limuzyny.
Rozejrzałam się dookoła.
Ogromny budynek był białego koloru, wyglądał luksusowo już z zewnątrz- ciekawe, co będzie w środku?
-Już wysiadam, dziękuję.
Weszłam do środka - był wspaniały... W ogromnym holu znajdowała się fontanna, mnóstwo roślin, biały i elegancki wystrój - zupełnie jak w pięciogwiazdkowym hotelu we Włoszech.
-Nazywam się Ludmiła Ferro, chciałabym otrzymac klucz od swojego apartamentu.
Natychmiastowo dostałam złotą kartę, którą otwierało się pokój.
Wsiadłam do windy i pojechałam na górę.
Pracownicy mieli zanieśc moje rzeczy do pokoju, pewnie trochę im to zajmie.
Kiedy tylko weszłam do swojego pokoju, zamieniłam się w słup soli.
Nie mogę w to uwierzyc! Jak tutaj pięknie...
Po kolei wchodziłam do każdego pomieszczenia i za każdym razem dziwiłam się jeszcze bardziej.
Jeśli chodzi o mój apartament, warunki są świetne.
Na początek weszłam do łazienki:
Nastrój w niej wydawał się bardzo subtelny, jak i romantyczny.
Następnie odwiedziłam salon połączony z kuchnią:
Wspaniałe...
Kolejnym odwiedzonym przeze mnie miejscem, był pokój gościnny:
Hmm.. Jeśli on jest taki kolorowy, to muszę dodac też coś do innych pomieszczeń, które są w większości wykonane w białym klimacie...
Weszłam więc do swojej sypialni:
Czyli fiolet? Wspaniale!
Pomieszczenie, które zobaczyłam jako ostatnie, była moja garderoba:
O Boże... Była chyba największym pomieszczeniem w całym apartamencie!!
Dzieliła się na kilka działów, które zależało od okazji, np. "Wieczorowe", "Na codzień", "Kolorowe", "Biało - czarne", "Ozdobne" itd...
Rodzice musieli się postarac - pewnie wyburzono ściany i połączono kilka apartamentów w jeden...
Albo też dali mi ten największy, na samej górze...
Hmmm... Mój pokój był na samej górze, więc to chyba logiczne - posiadam największy z apartamentowców!
Do salonu i łazienki muszę coś dodac.. Jakieś małe dekoracje, które uczynią je bardziej 'radosnymi'.
Gdy dostarczono moje bagaże, natychmiastowo wypakowałam wszystko i poukładałam na swoje miejsca.
Ubrań nie brałam ze sobą, już wcześniej większośc z nich została tutaj przywieziona, częśc była całkiem nowa, a jeszcze inna częśc została w moim rodzinnym domu.
I nagle smutek powitał mnie dzisiejszego dnia po raz kolejny - jestem tutaj całkiem sama.
Sama w tym miejscu, nie mogę z nikim spędzac czasu, a nie za bardzo mi się spieszy, żeby kogoś poznac...
Miejsce jest wspaniałe, ale tylko pod względem wyglądu...
Dziękuję wszystkim za wszystko :D
Więc, pewnie zastanawiacie się, komu dedykuję rozdział...
Otóż:
Milena Magierska
Za prześwietną wypowiedź w sprawie zadanych pytań ^^
Podletta ever:
Za słowa ,, (..) Ja nie piszę po to, żeby dostać dedykację rozdziału. Ja piszę, bo Cię Kocham (i nienawidzę...) (..)" i za każdy miły komentarz, który od niej dostaję ^^ No i za te wariactwa, które wypisuje przy każdej części ^^ xD
Mechi Lambre:
Za zapewnienie, że dojdę do 100 rozdziału, będzie ze mną do końca i nie widziała lepszego bloga ^^
Mechita Lambre:
Za jej brak słów i "Kocham cię" przy każdym komie ^^ xD
NO I DLA KAŻDEGO CZYTELNIKA, KTÓRY KOMENTUJE MOJE POSTY ^^
Wtorek, 11.34
Właśnie dojechałam na miejsce...
Niecałe piętnaście minut drogi to mało...
-Panno Ludmiło, wysiadamy. Jesteśmy na miejscu - otworzyły się drzwi limuzyny.
Rozejrzałam się dookoła.
Ogromny budynek był białego koloru, wyglądał luksusowo już z zewnątrz- ciekawe, co będzie w środku?
-Już wysiadam, dziękuję.
Weszłam do środka - był wspaniały... W ogromnym holu znajdowała się fontanna, mnóstwo roślin, biały i elegancki wystrój - zupełnie jak w pięciogwiazdkowym hotelu we Włoszech.
-Nazywam się Ludmiła Ferro, chciałabym otrzymac klucz od swojego apartamentu.
Natychmiastowo dostałam złotą kartę, którą otwierało się pokój.
Wsiadłam do windy i pojechałam na górę.
Pracownicy mieli zanieśc moje rzeczy do pokoju, pewnie trochę im to zajmie.
Kiedy tylko weszłam do swojego pokoju, zamieniłam się w słup soli.
Nie mogę w to uwierzyc! Jak tutaj pięknie...
Po kolei wchodziłam do każdego pomieszczenia i za każdym razem dziwiłam się jeszcze bardziej.
Jeśli chodzi o mój apartament, warunki są świetne.
Na początek weszłam do łazienki:
Nastrój w niej wydawał się bardzo subtelny, jak i romantyczny.
Następnie odwiedziłam salon połączony z kuchnią:
Wspaniałe...
Kolejnym odwiedzonym przeze mnie miejscem, był pokój gościnny:
Hmm.. Jeśli on jest taki kolorowy, to muszę dodac też coś do innych pomieszczeń, które są w większości wykonane w białym klimacie...
Weszłam więc do swojej sypialni:
Czyli fiolet? Wspaniale!
Pomieszczenie, które zobaczyłam jako ostatnie, była moja garderoba:
O Boże... Była chyba największym pomieszczeniem w całym apartamencie!!
Dzieliła się na kilka działów, które zależało od okazji, np. "Wieczorowe", "Na codzień", "Kolorowe", "Biało - czarne", "Ozdobne" itd...
Rodzice musieli się postarac - pewnie wyburzono ściany i połączono kilka apartamentów w jeden...
Albo też dali mi ten największy, na samej górze...
Hmmm... Mój pokój był na samej górze, więc to chyba logiczne - posiadam największy z apartamentowców!
Do salonu i łazienki muszę coś dodac.. Jakieś małe dekoracje, które uczynią je bardziej 'radosnymi'.
Gdy dostarczono moje bagaże, natychmiastowo wypakowałam wszystko i poukładałam na swoje miejsca.
Ubrań nie brałam ze sobą, już wcześniej większośc z nich została tutaj przywieziona, częśc była całkiem nowa, a jeszcze inna częśc została w moim rodzinnym domu.
I nagle smutek powitał mnie dzisiejszego dnia po raz kolejny - jestem tutaj całkiem sama.
Sama w tym miejscu, nie mogę z nikim spędzac czasu, a nie za bardzo mi się spieszy, żeby kogoś poznac...
Miejsce jest wspaniałe, ale tylko pod względem wyglądu...
Z perspektywy Federico
-Napewno nic ci nie jest? - zapytałem po raz kolejny Vittori.
-Nie, nie.. Wszystko w porządku - powiedziała cicho.-Chodzi o to, że... Federico, zakochałam się.
-Naprawdę? - już miałem nadzieję, że wybrała sobie jakiegoś innego chłopaka, nie będę musiał jej zranic... Ale myliłem się.
-Tak, w TOBIE...
Przybliżyła się do mnie.
Chciałem się trochę oddalic, ale spadłbym z ławki...
Przecież nie wypada!
Natychmiastowo wstałem.
-Emmm.. Coś mnie.. Uwierało - udawałem, że poprawiam spodnie.
-Nie ma sprawy.. Siadaj - poklepała ławkę.
Ze zrezygnowaniem usiadłem na ławce.
Dziewczyna momentalnie jeszcze bliżej się przybliżyła i próbowała pocałowac.
-Nie, nie, nie! - odruchowo krzyknąłem i odepchnąłem ją lekko.
-Co? O co chodzi? - zdziwiła się.
-Przepraszam cię, ale nie mogę... Nie kocham cię, kocham Ludmiłę.
-Co?! - wrzasnęła. - To na cholerę ja sobie to robiłam?!
Popatrzyłem na jej kolano.
-To ty... Wrobiłaś ją!
-A co ty myślałeś? Gdybyście się pożegnali w zgodzie, to nadal byś ją kochał i nie miałabym już u ciebie szans! A mimo to, że pod koniec się tak pokłóciliście, to nadal czujesz do niej więcej, niż do rodzonej matki! Niepotrzebnie zadaję sobie tyle trudu próbując was rozłączyc!
Dziewczyna odeszła pewnym krokiem.
Czyli Ludmiła mówiła prawdę!
Tylko... Dlaczego wcześniej nie mogłem sobie z tego zdac sprawy?
-Nie, nie.. Wszystko w porządku - powiedziała cicho.-Chodzi o to, że... Federico, zakochałam się.
-Naprawdę? - już miałem nadzieję, że wybrała sobie jakiegoś innego chłopaka, nie będę musiał jej zranic... Ale myliłem się.
-Tak, w TOBIE...
Przybliżyła się do mnie.
Chciałem się trochę oddalic, ale spadłbym z ławki...
Przecież nie wypada!
Natychmiastowo wstałem.
-Emmm.. Coś mnie.. Uwierało - udawałem, że poprawiam spodnie.
-Nie ma sprawy.. Siadaj - poklepała ławkę.
Ze zrezygnowaniem usiadłem na ławce.
Dziewczyna momentalnie jeszcze bliżej się przybliżyła i próbowała pocałowac.
-Nie, nie, nie! - odruchowo krzyknąłem i odepchnąłem ją lekko.
-Co? O co chodzi? - zdziwiła się.
-Przepraszam cię, ale nie mogę... Nie kocham cię, kocham Ludmiłę.
-Co?! - wrzasnęła. - To na cholerę ja sobie to robiłam?!
Popatrzyłem na jej kolano.
-To ty... Wrobiłaś ją!
-A co ty myślałeś? Gdybyście się pożegnali w zgodzie, to nadal byś ją kochał i nie miałabym już u ciebie szans! A mimo to, że pod koniec się tak pokłóciliście, to nadal czujesz do niej więcej, niż do rodzonej matki! Niepotrzebnie zadaję sobie tyle trudu próbując was rozłączyc!
Dziewczyna odeszła pewnym krokiem.
Czyli Ludmiła mówiła prawdę!
Tylko... Dlaczego wcześniej nie mogłem sobie z tego zdac sprawy?
Na początku napiszę że bardzo cieszę się z tego,że Feduś dowiedział się jak to naprawdę było a Vittori nie ma już u niego najmniejszych szans bo on i tak kocha naszą wspaniałą Lu. Mnie to a wcale a wcale nie jest jej żal nawet cieszę się z tego co ją spotkało a niech ma za swoje. Chciałam Ci także podziękować za dedykację .:*
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu cudowny, wspaniały, Fantastyczny aż brak mi słów!!!!!!!!!!!!!♥
Koffam:*♥
Jasne, nie ma sprawy z dedykacją ^^
UsuńDziękuję bardzo, że ciągle tak mnie komplementujesz :D
Jeej!! <3
OdpowiedzUsuńKrótki, ale wspaniały! :D
Głupia Vittoria.. ._.
Już się nie mogę doczekać next'a!
Ciekawe czy Fede będzie próbował się skontaktować z Lu, może będzie ją szukał, pojedzie do niej! :D
Jutro z samego rana next, proszę <33
Heheh, zdradzę, że nie ;/
UsuńAle jutro rozdział o Wielkim Finale :D
Postaram się dodac rano, ale z moim snem jest to raczej niemożliwe xD
Dziękuję ;*
Śicznie, proszę dodaj jutro następny! <33
OdpowiedzUsuńVittoria jest straszna, nie cieprię jej. ;__;
Ściskam ;3
Jasne :D Dodam :D
UsuńVittoria jeszcze raz się pojawi i z pewnością wszyscy znienawidzą ją jeszcze bardziej :D o.O
Świetny rozdzialik!!!! I przede wszystkim prawda wyszła na jaw!!!! Jestem z tego powodu MEGA szczęśliwa <3 Szkoda, że Fede i Ludmi tak się pożegnali, ale może Fede ją odnajdzie i .... - resztę pozostawiam Tobie :-)
OdpowiedzUsuńChyba muszę częściej dodawać komki - bo choć nigdy nie jestem pierwszą komentujacą - to i tak cieszę się, że mogłam znaleźć się w gronie tak CUDOWNYCH komentatorek i jeszcze CUDOWNIEJSZEJ blogerki <3
A to jakiś zaszczyt hehe <3
No nic kończę - i sorry, że wypisuję Ci tu takie bzdety, ale piszę to co czuję , tak po prostu, ten blog w pewnym stopniu - razem z wami<3 - ' odmienił moje życie'
*** Nie piszę tego by dostać dedykację!!! /♥nw♥
Wierzę ;)
UsuńW dodatku dziękuję, że tak o tym blogu mówisz, to dla mnie ważne ;)
Ale jak tak patrzę, to niektóre blogi są dosyc słabe ( nie będę mówiła, które, ale to nie jest blog żadnej z moich czytelniczek). Fabułę mają nijaką i w pewnym stopniu mnie to trochę irytuje, że właśnie takie coś dostaje nominację do LBA ;)
Wszyscy chwalą tego bloga, jednak mam przeczucie, że nie jest on dobry, biorąc pod uwagę, że wszyscy wolą czytac jakieś bezsensowne bzdety i nominowac po kilka razy, natomiast ja - mimo trudu, który wkładam w każdy rozdział i bardzo pozytywnych dla mnie komentarzy (taki jak twój ;D ) nie jestem właściwie brana pod uwagę :)
Ale dziękuję z całego serca :D
A więc na początku tego komentarza chcę baardzo podziękować za dedykację i miłe słowa <3
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita ;*!
Piszesz fantastycznie!!
Jak czytałam to ( na szczęście ) nie popłakałam się ;o
Nienawidzę tej Vittorii i dobrze, że Fede dowiedział się prawdy ;>
Szkoda mi Go, bo został oszukany ;c Szkoda mi też Lu, bo jest tam zupełnie sama ;cc
W poprzednim komentarzu ( u Oli Pasquarelli ) napisałaś, że następny rozdział będzie o Wielkim Finale ;>
To wspaniale!!!
Czekałam na niego ;D
Ale, że jestem trochę bardzo ( xD) wredna, to mam nadzieję, że będzie to tak: że Federico będzie bardzo zrozpaczony i oszołomiony po wyjeździe i ostatnim pożegnaniu z Lu i po odkryciu prawdy o Vittorii, że nie wyjdzie na scenę i nie zaśpiewa, a do tego jeszcze Lena będzie się do niego przystawiać :D
Wiem, mam bardzo bujną wyobraźnię :> i zapewne tak nie będzie, ale może coś w tym stylu? xD
Wracając do tego rozdziału.
To według mnie ( bardzo proszę bez urazy ;* ) był odrobinę za krótki ;<
A poza tym naprawdę wspaniały, boski, cudowny - brak mi słów do opisania go ^^
No i znowu się rozpisałam ;p
Mam nadzieję, że nie nudzisz się czytając moje komentarze, a szczególnie te dłuuugie :)
No i kończąc: to chcę Ci jeszcze życzyć dużo, dużoo weny przy pisaniu następnych rozdziałów <33
No i jak zawsze czekam z niecierpliwością na next'a *.*
BUZIAKIII ;* ;* ;* ;* ;*
------------------------------------
Jeżeli nie sprawi Ci to problemu to bardzo bym prosiła o dedyka z Fedemiłą i o drugiego z Leonettą ( o ile jeszcze je robisz ;* ) ;>
Też tak czułam, że jest krótki, ale jakoś musiałam "wybrnąc" z tej właśnie przeprowadzki i wg, a za bardzo nie miałam pomysłu, co by jeszcze od niej dodac :D
UsuńMożna powiedziec, że było to takie wprowadzenie do następnego :D
Fajnie, że czytasz moje odpowiedzi do różnych komentarzy (jest to przydatne dla czytelniczek, bo wiedzą, co będzie w następnych rozdziałach ^^).
A o Wielkim Finale właśnie będę tworzyła post :)
Powiem tylko, że Leny nie będzie w Finale, Federico faktycznie będzie bardzo zszokowany, więc z tym trafiłaś :)
Ale coś mu "poprawi" humorek :D :D
I Fede zaśpiewa :D
Wszystkie czytelniczki nie przepadają za Vittorią, więc pewnie przeżyją ogromny szok, kiedy ona powróci i poniesie za sobą dosyc....
Złe działania na zlecenie...
A nieważne :D
Dowiecie się jeszcze ;)
powrócę!
OdpowiedzUsuńNa początek ... dziękuje za dedykację, ale na serio nie musiałaś Myszka ♥
UsuńDobra... a teraz powracam ze swoimi 'wariactwami' xD
Ta cała Vittoria mnie rozpierdala xD
Jak można być tak tępym i przyznać się tak o ... do wszystkiego xDDD
Chora umysłowo xD
Federico i jego dziwaczne wymówki... ja prdle... a co Fede? Komórka? Nie... głupota! xD
A teraz powiem Ci coś...
Zawiodłaś mnie.
Ludmiła nie mieszka na pustyni :cccc
xD
Jestem dziwna xD
Dobra... kończę ten dziwaczny kom i lecę czytać nowy rozdział :*
K.C. <3
HAhaah :D W każdym wypadku da się coś zrobic - może byc nieoczekiwany zwrot akcji i Ludmiła zamieszka na pustyni ^^
UsuńA z dedykacją to nie ma sprawy ^^
Vittoria faktycznie jest chora umysłowo, zapewniam cię ^^
To jest ktoś... wrednyy o.O
Kochana jaki zwrot akcji *--*
OdpowiedzUsuńsuper,Super <333
K.C K.C K.C K.C K.C
<3
Nie wiem co napisać.
Wiec tak.
Kochana,szalona ,pomysłowa Pat ty piszesz nieziemsko o wgl najlepiej <3
Rozdzial ?
C-U-D-O-W-N-Y !
Ja to maam nadzieję ze pogodzisz fedemile w nastepnym rozdziale xdd
Ahh...Masz wielki talent ! Wielka wyobraźnię ! Normalnie ci zazdroszczę !! Kurde no ! Pat ty! DAWAJ MI TU NEXTA BO NIE WYTZRYMAM!!! Od początku nie lubiłam tej Vittori :/ Wredna suka ! -.- Jak ona smiala popsuć FEDEMILE !!!!
K.C K.C K.C K.C K.C K.C K.C
Mam nadzieję ze Federico pjedzie do Lu i jej wszystko wytlumaczy !!!!
K.C K.C K.C K.C K.C K.C K.C
OJEEJ, CHYBA ZA DUŻO. TYCH "K.C" :3 :3 Dobra pisz mi tu nexta , a ja czekam !! Kocham Cię <3333
Ciao !! :*
Hahaha :D
UsuńNo po prostu uwielbiam, jak mi ktoś pisze takie zwariowane komki ^^
Dziękuuuję bardzo :D
Jak już kiedyś wspominałam w odpowiedzi na któryś z komentarzy, Federico nie pojedzie do Ludmiły, bo ma "poczucie honoru" ;)
Jak mu powiedziała, że nie chce go już więcej widziec, to uszanuje jej zdanie i wg :)
Ale zwrot akcji będzie, i to jak :D
Dziękuję bardzo :D
Oj kochana !
UsuńTo sprowadź Lud!
Jejku ! Nie wiem co mi jest ale jestem po prostu wulkanem emocji!
Too wszystko przez cb Pat ty !! ,3 )Ale w dobrym sensie) <33
Oj, sprowadziłam już, sprowadziłam ^^
UsuńWszystko o tym w końcu w 20 rozdzialeee :D
To się cieszę, że w dobrym sensie :D
Pozdrowionka :D
zaje*iste ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńDzięki ;3
UsuńKochana jesteś NAJLEPSZA w sobotę reklamuje twojego bloga. Zaloże strone twojego bloga na fb i będę ją rozkręcać Gracias ;*
OdpowiedzUsuńUuu, boże :33 dziękuję ;**
Usuń