Postanowiłam, że zostanę :) Dziękuję, że daliście mi te 10 komentarzy i utwierdziliście w przekonaniu, że mam jakiś widzów :D
Dlatego kontynuuję przygodę w pisaniem tego bloga! :D
A więc - ROZDZIAŁ 7 was zaprasza :D :D :D :D :D :D :D :D
W tym rozdziale:
-Ludmiła wydostaje się ze szpitala,
-Camila wyznaje Ludmile swój sekret,
-W parku uczniowie próbują stworzyc piosenkę na wielki finał,
-Do Studio powraca znienawidzona przez Ludmiłę....
Już wypisałam się ze szpitala, opatrunek został szybko zdjęty, a teraz spieszyłam się do Studia.
Chciałam już zobaczyc wszystkich swoich przyjaciół. Tak dawno ich nie widziałam, chciałabym jeszcze porozmawiac z dziewczynami na temat tego, że Federico i Nati się pocałowali - nie opowiadałam o tym nikomu. Można powiedziec, że od tamtego wydarzenia bardziej zamknęłam się w sobie - moje problemy nie ujrzą światła dziennego w najbliższym czasie...
-Beto, przepraszam za to spóźnienie! - wykrzyczałam wbiegając do sali i jednocześnie przerywając lekcję zupełnie innej grupie.
-O ile mi się zdaje, Ludmiła, to masz lekcję dokładnie za... - Beto spojrzał na wywieszony na ścianie harmonogram. - Dokładnie za pół godziny. Dlatego proszę, następnym razem upewnij się, czy teraz twoja kolej, zamiast przerywac lekcję innej grupie.
-Hmm, dobrze, przepraszam - rzuciłam tylko wybiegając z sali, na co nauczyciel zareagował dziwnym spojrzeniem. No tak, nigdy nie przyznawałam się do błędu - i nie przepraszałam...
-Ludmiła! - zaczepiła mnie na korytarzu Camila. - Idziesz z nami do parku? Staramy się skomponowac piosenkę na koniec roku, ale nic nam nie przychodzi do głowy... Może ty coś wymyślisz?
-No cóż, dobrze...
-A wiesz, mamy dla ciebie jeszcze małą niespodziankę - uśmiechnęła się tajemniczo.
Możecie mówic co chcecie, ja już wiedziałam, że nie będzie to nic dobrego - oczywiście miałam rację.
-Nie jestem co do tego przekonana, żebyście prawili mi niespodzianki. Nie za bardzo je lubię.
-Może ta ci się spodoba.
-No ok, wpadnę tylko po zeszyt - powiedziałam biegnąc w kierunku swojej szafki.
Biorąc niebiesko-różowy notatnik z inicjałami Studia One Beat, poszłam do drzwi głównych, przy których miała na mnie czekac Cami.
-No, jesteś! - krzyknęła, kiedy mnie zobaczyła.
Pokiwałam głową, a po chwili ruszyłyśmy do parku, przy którym czekała cała grupka...
-Jeśli obecnośc Nati i Federico to ta niespodzianka, to ja wracam.
-Nie, nie ma ich tutaj... Ale zobaczysz, kiedyś się będziesz z tego śmiac!
-Akurat! Camila, dobrze wiesz, że takiego czegoś się nie da wybaczyc.
-Maxi to mój przyjaciel, a mimo to się z nim pocałowałam, to chyba nic złego, że teraz jest z Nati...
Maxi jest z Nati?!!!! Chciałam jej o to zapytac, ale pierwsze co mi się wymcknęło, to:
-Całowałaś się z...! - Camila zasłoniła mi dłonią buzię.
-Ani słowa! Jesteśmy przyjaciółkami, więc mogę ci powiedziec.
-Rozumiem... To lepiej już chodźmy.
Odetchnęłam głęboko i przysiadłam na ławce. Wszystkie spojrzenia wylądowały właśnie na mnie - były pełne zdziwienia i zaskoczenia, mimo to, nie potrafiłam znowu powiedziec "Przestańcie się tak gapic, Ludmiła wychodzi!" - nie byłam już w stanie powiedziec nic takiego.
-Hej, Ludmiła - Violetta podeszła do mnie.
-Hej, miło cię zobaczyc - powiedziałam szczerze.
Następnie nie wiadomo dlaczego, wstałam i wyszłam centralnie na środek. Przede mną na ławkach siedzieli Broduay, Cami, Vilu, Fran, Marco, Maxi, Andreas, Leon i Diego.
-Słuchajcie... Może trudno wam w to uwierzyc, ale zmieniłam się. Nie jestem Ludmiłą, która cieszy się z cierpienia was wszystkich, nie jestem Ludmiłą, która robiła wszystko, żeby uprzykrzyc wam naukę w Studiu i spełnianiu was jakże przeróżnych i jakże wyjątkowych pasji. Wiem, wiem... Pewnie sobie myślicie, że ponownie wciskam wam kit - właściwie nie wiem jak wam udowodnic, że to nie jest prawda. Ale wiem jedno - wierzę w swoje słowa i wiem, że są prawdziwe. Jedyne co dla mnie jest ważne i od was zależy to to, abyście mi wybaczyli - byśmy mogli zostac zwartą grupką przyjaciół, którzy uczą się w tej samej szkole muzycznej i zrobią wszystko dla siebie nawzajem.
-Ludmi - zawsze ci wierzyłem i wierzyc będę. Przyjaźnimy się od dawien dawna i mimo twoich spisków - nadal kocham cię jak siostrę - Diego uśmiechnął się.
-Ja też ci wybaczam. Doceniam to, że chcesz się zmienic, że robisz wszystko, żeby się z nami zaprzyjaźnic - podzieliła się przemyśleniami Fran i wraz z Camilą złapały mnie za rękę.
-A ja zawsze i wszędzie wiedziałam, że kiedyś się zmienisz, że staniemy się przyjaciółkami i wszystko będzie w jak najlepszym porządku - Violetta przytuliła mnie delikatnie.
-Jak już wszyscy bawimy się w wybaczanie - ja też ci wybaczę. Fajnie, że z Fran nie jesteście rywalkami, tylko przyjaciółkami. To dla mnie ma największe znaczenie - Marco przysunął się do Fran.
-Hmmm.. Co prawda wiele złego wyrządziłaś, Ludmiło. Ale mimo to miałem przeczucie, że jeszcze kiedyś będziemy mogli porozmawiac jak przyjaciele - tym razem odezwał się Maxi.
-Nie wiem czy mogę ci ufac, za dużo było tych spisków, planów i przekrętów... Mimo to mam nadzieję, że upewnię się w tym, że znowu mamy ze sobą wspólny język - Leon nadal był w niepewności.
-Obiecuję wam, że nie pożałujecie. Naprawdę się zmieniłam i ... - przerwałam.
Zobaczyłam nadchodzących Federico i Nati. Najgorsze jest to, że była z nimi jeszcze jedna osoba... Osoba, której szczerze nienawidziłam - jeszcze bardziej niż ich...
prosze dodaj rozdział jeszcze dzis musze sie dowiedziec kogo lu nienawidzi
OdpowiedzUsuńNo, ok :) Wyjątkowo dzisiaj dodam jeszcze jeden rozdział :D
UsuńAle muszę powiedziec, że więcej nie może się to powtórzyc - inaczej nie starczy mi postów do publikacji do końca lipca :D
Heh, wiem, wredna jestem :D
Ale dzisiaj dodam :)
Wspaniały *.* Tak jak reszta ;* Dodaj dzisiaj jeszcze następny <33 Bardzo mnie ciekawi ciąg dalszy tej historii ;>
OdpowiedzUsuńJasne, już poprzedniemu użytkownikowi powiedziałam, że dodam rozdział :D ;)
UsuńGenialnie piszesz ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
Thx ;* Jeszcze dzisiaj się pojawi :)
UsuńTo było świetne!
OdpowiedzUsuńJeszcze dzisiaj next! :D
Jasne :D
UsuńKochanie... Bosz mój...
OdpowiedzUsuńJa.... je się boję czytać kolejnego rozdziału!
Hahaha :D Nie wiem czy to komplement, czy nie, ale oznaka, że na początku dużo się dzieje :D
UsuńI dobrze, o to mi chodziło! ;3 ;*