Przepraszam, że tak późno ;/ Już po 23.00, pewnie oczekiwaliście, że wcześniej go opublikuję ;/ ;/ ;/
Wyleciało mi coś, ale jednak udało mi się wyrobic :)
W końcu jeszcze godzina i wybiła by 24.00, co oznaczałoby tyle, ze nie piszę codziennie :D xD
Ale ok, wszystko jest już teraz! Oczekiwany moment FEDEMIŁY!!!!
Powiem tyle, że koniec najlepszy ^^
Piszcie wrażenia! ;*
Sobota, 11.47
Tamten dzień wydawał mi się okropny - i taki był.
Dużo się wydarzyło, aż za dużo.
W nocy nie mogłam zasnąc, a i tak wstałam przed 5.00.
Dręczyły mnie koszmary, budziłam się w nocy...
Nie wiem co się ze mną dzieje - chyba lepiej było, kiedy byłam mało wrażliwa na cały ten świat, kiedy byłam dawną Ludmiłą.
Leniwie wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Usłyszałam rozmowę z salonu, ale nie za specjalnie mnie to interesowało, więc poszłam od razu do kuchni.
Wzięłam do ręki miskę i pudełko z płatkami. Pod pachę wcisnęłam mleko i już chciałam ruszyc do swojego pokoju, kiedy zawołała mnie mama:
-Ludmiła, przyjdź na chwilę!
W piżamie? No ok.
Położyłam wszystko koło drzwi (nasza kuchnia, salon i jadalnia były tak jakby połączone, odzielone tylko kawałkiem ściany) na blacie.
-Zobacz, mamy gościa.
Moim oczom ukazał się Federico. Siedział na kanapie w białej bluzce w czarne paski i czerwoną marynarką.
-Czego chcesz? - rzuciłam w jego kierunku i wróciłam do kuchni.
-Ludmiła! Troszkę kultury proszę! - mojej mamie zawsze zależało na dobrym zachowaniu. Zawsze - kiedy mieliśmy gości.
-Poczekaj chwilę! - chłopak wcale nie zwracał uwagi na obecnośc mojej mamy, tylko pobiegł za mną.
-Co znowu chcesz?
-Nie wyjaśniliśmy sobie wszystkiego...
-Dla mnie jednak wszystko jest już załatwione.
-Słuchaj, może zostaniemy przyjaciółmi?
-Przyjaciółmi? Śmiesz mnie prosic o przyjaźń, kiedy przed chwilą mnie rzuciłeś i teraz udajesz, że nic się nie stało? Nie, nie mogę tak życ. Nie możesz byc dla mnie przyjacielem po tym, co mi zrobiłeś. Nie zachowuj się tak, jakby nic między nami nie było. Teraz się przekonałam jakim jesteś draniem.
-Ale mimo wszystko...
-Nie wytykaj mi, że akceptowałeś mój charakter, mimo, że był paskudny. Co mnie to obchodzi - to była twoja decyzja. Zmieniłam się i już taka nie jestem, więc proszę łaskawie - spadaj...
-Ale mówię ci, że...
-To nie była prośba, tylko rozkaz. Spadaj! Wynoś się z mojego domu!!
-Nie chciałem cię denerwowac, chciałem cię tylko poprosic..
-Wynoś się powiedziałam! - przerwałam mu ponownie.
-Jeśli tego chcesz... - powiedział i wyszedł szklanymi drzwiami przez kuchnię.
Nalałam mleka do płatków i głęboko odetchnęłam.
Nie chciałam byc nadal tą wrednotą, którą byłam wcześniej, ale Federico za każdym razem nie pozostawiał mi wyboru.
Usłyszałam pukanie w szybę od drzwi kuchennych. Z niechęcią popatrzyłam w tamtym kieruku.
-Co tym razem?
-Zostawiłem plecak, mogę wejśc i go zabrac?
-Właź, bylebyś szybko wyszedł...
Federico powędrował do salonu, pożegnał się z moją mamą, która już praktycznie szła na górę, a później wrócił z pustymi rękoma.
-Gdzie ten twój plecak? Lepiej, żebyś go szybko znalazł, bo... - przerwano mi.
Federico podszedł do mnie i popatrzył mi w oczy. Następnie przytulił się i wplatał palce w moje włosy.
Już miałam mu coś powiedziec, kiedy nachylił się nad moim uchem i powiedział:
-Musiałem coś wymyślic, żeby wejśc do twojego domu. Tęsknię za tobą, chcę, żebyś wiedziała...
-Jak możesz tęsknic, skoro...
Zamurowało mnie. Pocałował mnie w policzek i jeszcze bardziej przytulił. Później wyszedł bez słowa.
Wlepiłam wzrok w zasuwające się właśnie szklane drzwi. Zgarnęłam pasmo włosów palcem i zaczepiłam je o ucho. Zagryzłam wargi i popatrzyłam w podłogę. Wzięłam miskę z płatkami i zjadłam - jak codzień, jak gdyby nic się właśnie nie zdarzyło...
Wyleciało mi coś, ale jednak udało mi się wyrobic :)
W końcu jeszcze godzina i wybiła by 24.00, co oznaczałoby tyle, ze nie piszę codziennie :D xD
Ale ok, wszystko jest już teraz! Oczekiwany moment FEDEMIŁY!!!!
Powiem tyle, że koniec najlepszy ^^
Piszcie wrażenia! ;*
Sobota, 11.47
Tamten dzień wydawał mi się okropny - i taki był.
Dużo się wydarzyło, aż za dużo.
W nocy nie mogłam zasnąc, a i tak wstałam przed 5.00.
Dręczyły mnie koszmary, budziłam się w nocy...
Nie wiem co się ze mną dzieje - chyba lepiej było, kiedy byłam mało wrażliwa na cały ten świat, kiedy byłam dawną Ludmiłą.
Leniwie wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Usłyszałam rozmowę z salonu, ale nie za specjalnie mnie to interesowało, więc poszłam od razu do kuchni.
Wzięłam do ręki miskę i pudełko z płatkami. Pod pachę wcisnęłam mleko i już chciałam ruszyc do swojego pokoju, kiedy zawołała mnie mama:
-Ludmiła, przyjdź na chwilę!
W piżamie? No ok.
Położyłam wszystko koło drzwi (nasza kuchnia, salon i jadalnia były tak jakby połączone, odzielone tylko kawałkiem ściany) na blacie.
-Zobacz, mamy gościa.
Moim oczom ukazał się Federico. Siedział na kanapie w białej bluzce w czarne paski i czerwoną marynarką.
-Czego chcesz? - rzuciłam w jego kierunku i wróciłam do kuchni.
-Ludmiła! Troszkę kultury proszę! - mojej mamie zawsze zależało na dobrym zachowaniu. Zawsze - kiedy mieliśmy gości.
-Poczekaj chwilę! - chłopak wcale nie zwracał uwagi na obecnośc mojej mamy, tylko pobiegł za mną.
-Co znowu chcesz?
-Nie wyjaśniliśmy sobie wszystkiego...
-Dla mnie jednak wszystko jest już załatwione.
-Słuchaj, może zostaniemy przyjaciółmi?
-Przyjaciółmi? Śmiesz mnie prosic o przyjaźń, kiedy przed chwilą mnie rzuciłeś i teraz udajesz, że nic się nie stało? Nie, nie mogę tak życ. Nie możesz byc dla mnie przyjacielem po tym, co mi zrobiłeś. Nie zachowuj się tak, jakby nic między nami nie było. Teraz się przekonałam jakim jesteś draniem.
-Ale mimo wszystko...
-Nie wytykaj mi, że akceptowałeś mój charakter, mimo, że był paskudny. Co mnie to obchodzi - to była twoja decyzja. Zmieniłam się i już taka nie jestem, więc proszę łaskawie - spadaj...
-Ale mówię ci, że...
-To nie była prośba, tylko rozkaz. Spadaj! Wynoś się z mojego domu!!
-Nie chciałem cię denerwowac, chciałem cię tylko poprosic..
-Wynoś się powiedziałam! - przerwałam mu ponownie.
-Jeśli tego chcesz... - powiedział i wyszedł szklanymi drzwiami przez kuchnię.
Nalałam mleka do płatków i głęboko odetchnęłam.
Nie chciałam byc nadal tą wrednotą, którą byłam wcześniej, ale Federico za każdym razem nie pozostawiał mi wyboru.
Usłyszałam pukanie w szybę od drzwi kuchennych. Z niechęcią popatrzyłam w tamtym kieruku.
-Co tym razem?
-Zostawiłem plecak, mogę wejśc i go zabrac?
-Właź, bylebyś szybko wyszedł...
Federico powędrował do salonu, pożegnał się z moją mamą, która już praktycznie szła na górę, a później wrócił z pustymi rękoma.
-Gdzie ten twój plecak? Lepiej, żebyś go szybko znalazł, bo... - przerwano mi.
Federico podszedł do mnie i popatrzył mi w oczy. Następnie przytulił się i wplatał palce w moje włosy.
Już miałam mu coś powiedziec, kiedy nachylił się nad moim uchem i powiedział:
-Musiałem coś wymyślic, żeby wejśc do twojego domu. Tęsknię za tobą, chcę, żebyś wiedziała...
-Jak możesz tęsknic, skoro...
Zamurowało mnie. Pocałował mnie w policzek i jeszcze bardziej przytulił. Później wyszedł bez słowa.
Wlepiłam wzrok w zasuwające się właśnie szklane drzwi. Zgarnęłam pasmo włosów palcem i zaczepiłam je o ucho. Zagryzłam wargi i popatrzyłam w podłogę. Wzięłam miskę z płatkami i zjadłam - jak codzień, jak gdyby nic się właśnie nie zdarzyło...
Genialny czekam na wiecej <333 /ImTP?
OdpowiedzUsuńjaasne ;* jeszcze dzisiaj będzie :)
Usuńco to znaczy ImTP? :))
OdpowiedzUsuńponiżej masz odpowiedź :D :)
UsuńJa jestem straszna fanka tego bloga po prostu go kocham <33
OdpowiedzUsuńA jest skrot od mojej nazwie na ask'u to oznacza :
I'm Tinistas. Problem?
Wiec na koncu bede sie tak podpisywala , poniewaz nie mam tu konta i zeby nasz pisarka wiedziala kto pisze jej takie komentarze :3
Ten rozdzial byl swietny z niecierpliwoscia czakam na wiecej *O* /ImTP?
;33 jak coś, to możesz założyc konto :)
Usuńda się wykryc, że to ty, bo strasznie mnie komplementujesz :)
nie mówię, że mi to przeszkadza, jest mi bardzo miło ;)
rozdział będzie jeszcze dzisiaj, ale za jakiś czas, bo jestem zajęta z powodu jutrzejszego zakończenia roku - trzeba wszystko pozałatwiac :)
Aww!!! <3 <3 <3 Jakie to szczęście, że od razu jest kolejny rozdział i nie muszę czekać, bo to było cudowne i chcę jeszcze! :D To było takie suupeer! <33
OdpowiedzUsuńHahaha dzięki :) To bardzo miłe, już wcześniej wspomniałam, że dopinguje mnie to do dalszego pisania :)
UsuńDzięki :*
The Best! Miśka, to niesamowite!
OdpowiedzUsuńHeh, dziękuję ^^
Usuń