piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 58 ~ "Our World"

Jak wiecie, dzisiaj rozpoczynają się ferie ^^
Gwiazdka zbliża się szybciutko, nie wiem, jak wy, ale ja nienawidzę łamac się opłatkiem xD Znaczy, wszystko dobrze, ale w takich chwilach zapominam, co miałam powiedziec :D
W Wigilę opublikuję jakiegoś świątecznego OS'a, ale żeby to jakoś "przyspieszyc" to dzisiaj daję wam rozdział, a jutro lub w niedzielę opublikuję jeszcze jeden (najprawdopodobniej w niedzielę ^^ ).
Chcę jak najszybciej dojśc do rozdziału 60., który jest właśnie w świątecznym nastroju :3
Póki mogę, zapraszam was jeszcze raz tutaj: http://enjoy-your-life-and-never-give-up.blogspot.com/
Zamawiajcie śmiało ;3

A tymczasem zapraszam do rozdziału, w którym..
-Rebeka dołącza do Studia
-Para staruszków rozmawia z Fede
-Ludmiła rozmawia z Francescą i dowiaduje się, że Natalia i Camila razem wybrały się na wybór sukni ślubnej
-Piosenka "Nie patrzę w dół" [org. Natalia Szroeder & Liber] napisana przez...
-Lena wpada na Ludmiłę i prowokuję kłótnię, przez co..
-Lu postanawia ratowac relację między paczką


Poniedziałek, 13.55

Z perspektywy Federico
-Kotuś, chciałam ci oznajmic coś wspaniałego!! - zaczęła krzyczec na cały szpital.
-Słucham?.. - odparłem, nieco znudzony.
-Dołączam do Studiaaa!!!! - pisnęła i uścisnęła mnie mocno.
-Co?.. - nie chciałem w to uwierzyc. W głębi duszy pragnąłem, żeby powiedziała, że to żart. Nie wyobrażałem sobie tego, że będzie wspólnie chodzic ze mną do szkoły. W dodatku, już na pewno nie uda mi się porozmawiac z Ludmiłą. Znowu będę miał awanturę... - To znaczy... Fajnie.
-Tylko tyle? Liczyłam na coś bardziej namiętnego - powiedziała zalotnie.
-Powiedział namiętnie Federico... Pasuje ci?
-Ach, ty i to twoje poczucie humoru! Dobra, lecę, muszę kupic nową torebkę na nowy początek. Możesz mi dac swoją kartę? - zapytała.
Nie czekając na odpowiedź, weszła do pomieszczenia i szybko zabrała z szuflady mój portfel.
-Na wszelki wypadek wezmę całą zawartośc!!! Paaaa!! - ucałowała mnie w policzek.
Kiedy już zniknęła mi z oczu, odetchnąłem z ulgą.
Dlaczego teraz wszystko, przepraszam za wyrażenie, musi się spieprzyc?! By to szlag...
-Chłopcze - odezwała się pani, która jako jedna z 3 osób znajdowała się w sali. - Nie oszukuj samego siebie, nie wyjdzie ci to na dobre.
-O co pani chodzi? - zapytałem, jakbym nie miał pojęcia o tym, co ma na myśli.
-Nie jestem głupia, ale też nie chcę się wtrącac w twoje prywatne sprawy - oznajmiła.
-Właśnie! Ja też kiedyś byłem pełen wątpliwości, oczywiście tak samo jak  ty - powiedział jakiś mężczyzna w podeszłym wieku, prawdopodobnie jej mąż. - Ostatecznie, idzie się za głosem serca.
-Moje serce nie wie, co dalej - usiadłem na szpitalnym łóżku.
-Ale jego druga połowa z pewnością będzie wiedziała - mrugnął do mnie okiem.
Przepraszam bardzo, czy on coś sugeruje?
Bo jeśli nawet...
-Skarbuś, widziałam tę ładną blondyneczkę - przemówiła staruszka. - Tę, która przyszła pierwsza. Nie przyszło ci do głowy, że nie za dobrze zrobiłeś, nazywając ją koleżanką? I, jak słyszałam, podobno nazywa się Laura. A kojarzę ją z U-mix jako Ludmiłę.
I wtedy właśnie zrozumiałem, dlaczego jej tutaj ze mną nie ma.
-Przepraszam, ale muszę iśc - odezwałem się i szybko wyszedłem z pokoju z kulą pod pachą. Chyba mogłem na jakiś czas odetchnąc od szpitala?
A nawet jeśli, co mi szkodzi.
Niezauważony przeszedłem między pacjentami w izbie przyjęc i popędziłem w kierunku centrum miasta.
Nie zależało mi na tym, że może ktoś zrobi mi zdjęcie.
Musiałem coś załatwic.

Z perspektywy Ludmiły
Siedziałam na łóżku (w domu Violetty oczywiście). Bardzo miło z jej strony, że dała mi własny pokój, szkoda tylko, że wcześniej mieszkał w nim Fede.
Tuliłam poduszkę, sama nie wiedząc czemu. Na pewno nie dlatego, że pachniała nim od rogu do rogu, WCAALEE nie.
Tu chodziło o coś więcej... Tak bardzo się przyzwyczaiłam do tego, że okazywał mi w pewien sposób swoje uczucia.
A teraz jestem dla niego tylko koleżanką?
Wiem, że to ja zerwałam, że to przeze mnie nie jesteśmy razem. Że to ja chciałam, żeby na nowo ułożył sobie życie i że to ja kazałam nie mówic dziewczynom , że kiedyś tu wrócę.
Sama nie wiem też, dlaczego ciągle powtarzałam "że". Takie drobne przejęzyczenie.
Nie miałam siły wracac do Studio, po prostu nie miałam.
Wszyscy zaczynają mnie olewac.
Federico traktuje mnie drugorzędnie...
Natalia nawet nie prosiła mnie o pójście z nią na przymiarkę, bo zamiast tego wolała zaprosic Fran, Cami i Violę..
Maxi nawet nie chciał mi powiedziec, gdzie ona jest (!!!).
Leon i Violetta łaskawie mnie nie uprzedzili, że wyjeżdżają, dowiedziałam się dopiero od Marco.
Diego nie raczył się ze mną zobaczyc i przy okazji odwiedzic swojego przyjaciela, którego miał czelnośc tak nazywac.
Lara nie odpowiada na moje telefony.
Mało tego, wróciła jeszcze LENA i TOMAS...
Dobra. Dam sobie radę.
Nawet nie ma 14.00, jestem sama w tym ogromnym domu.
Priscilla i German również mnie nie uprzedzili o swoim obiedzie w restauracji w centrum, Olga dopiero raczyła mi powiedziec. Sama teraz wybrała się na zakupy.
-Pójdę do Studia - mówiłam sama do siebie. - Pójdę tam  i spędzę dzień z muzyką, tak jak zawsze.
Ściągnęłam z nadgarstka bransoletkę, którą kiedyś kupił mi Federico, ponieważ nie chciałam jej nosic. Już nie.
-Trampki, Ludmiło? - zadałam sobie pytanie, którego nigdy nie odważyłabym się wypowiedziec.
Odetchnęłam bardzo głośno.
Po raz pierwszy szłam przez miasto na płaskiej podeszwie, bez żadnej szpilki pod spodem.
Całkiem wygodnie..
Białe sznurówki ciągle odbijały mi się o kostki.
Zaczęło mnie to denerwowac, dlatego włożyłam je szczelnie do środka.
Lubię czarny... Fajne te trampki, nie?
Chociaż do szpilek jestem przyzwyczajona nieco bardziej.
Ale teraz masz trampki, Ludmiło.
Muszę ciągle powtarzac to słowo?!
Trampki, trampki, trampki...
Ok, wracam do Studio. Chcę spotkac kogoś, z kim będę mogła normalnie porozmawiac i się zwierzyc...
Violetta nie wróciła jeszcze z wyjazdu, Natalia ciągle wybiera suknię, ale Camila i Fran powinny byc jeszcze w szkole.
Pospiesznie kierowałam się w kierunku budynku.
-Fran! - zaczepiłam Włoszkę.
-Słucham? - obdarzyła mnie uśmiechem.
-Chciałam porozmawiac - powiedziałam krótko.
-Jasne, chodź. Może pójdziemy do sali śpiewu i wszystko mi opowiesz - zaśmiała się.
-A gdzie Camila?
-No... Nie wiem.
-Wiem, że wiesz - zaśmiałam się.
-No.. Bo.. Przykro mi, że ci to mówię, ale poszła z Natalią wybierac suknię.
Coś we mnie pękło, nie wiedziałam, jak się pozbierac.
Czyli jednak co? Czyli moja najlepsza przyjaciółka poszła z moją drugą najlepszą przyjaciółką? I nic mi nie powiedziały?... Wszystko zaczyna się sypac.
-O.. - szepnęłam.
-Też miałam iśc, ale zrezygnowałam - dopowiedziała, jakby czuła, że mogę się na nią obrazic. - Wiedziałam, że to nie będzie dla ciebie przyjemne.. Lepiej.. Lepiej już chodź.
Podała mi rękę i poprowadziła w kierunku sali do śpiewu.
-Ostatnio miałam pomysł na piosenkę - powiedziałam. - I teraz chyba już dokładnie wiem, jak ją zaśpiewac.
Wydarzenia, które ostatnio miały miejsce, zmobilizowały mnie do patrzenia w przyszłośc, dlatego postanowiłam, że ten tekst będzie opisywał wszystko to, co chcę, żeby opisywał. Wszystko, co przeżyłam.


 Wydarzenia, które ostatnio miały miejsce, zmobilizowały mnie do patrzenia w przyszłośc, dlatego postanowiłam, że ten tekst będzie opisywał wszystko to, co chcę, żeby opisywał. Wszystko, co przeżyłam.
 Zagrałam na gitarze pierwsze nuty,  a Francesca kiwała głową w rytm taktu.

Nie zastanawiałam się nad słowami, same płynęły mi z ust (oryginał ~ Natalia Szroeder i Liber, Nie patrzę w dół )


Podemos perder,
Una mirada hacia abajo
voy a tratar de
Con los restos de la esperanza,
Traje de costura seguro.
Protegerle.

Nos empuja a la tierra de algo,
Para el más mínimo error.
Pagamos lo que el mundo nos ha dado
Cómo pasar de aquí?

No miro hacia abajo
En la cuerda floja
Sea fiel a sus manos
Y sabias palabras.
No miro hacia abajo
Porque creo en ella,
Que tenemos dentro de nosotros el poder
Para seguir adelante

Caminar a lo largo
Caminar a lo largo
Caminar a lo largo

Vete, y no deje que el descanso
Nunca voy a dejar, voy
Sé invencible,
Tejidos para nosotros hilo delgado,
Después de que pisamos,
Debajo de nosotros multitud adversidad.
Continuar por delante
No cautivará abajo.

Nos empuja a la tierra de algo,
Para el más mínimo error.
Pagamos lo que el mundo nos ha dado
Cómo pasar de aquí?

No miro hacia abajo
En la cuerda floja
Sea fiel a sus manos
Y sabias palabras.
No miro hacia abajo
Porque creo en ella,
Que tenemos dentro de nosotros el poder,
Para seguir adelante.
Caminar a lo largo
Caminar a lo largo
Caminar a lo largo
No miro hacia abajo
En la cuerda floja
Sea fiel a sus manos
Y sabias palabras.
No miro hacia abajo
Porque creo en ella,
Que tenemos dentro de nosotros el poder.

No miro hacia abajo!

No miro hacia abajo
En la cuerda floja
Sea fiel a sus manos
Y sabias palabras.
No miro hacia abajo
Porque creo en ella,
Que tenemos dentro de nosotros el poder,
Para seguir adelante.
Caminar a lo largo
Caminar a lo largo
Caminar a lo largo
No miro hacia abajo
En la cuerda floja
Sea fiel a sus manos
Y sabias palabras.
No miro hacia abajo
Porque creo en ella,
Que tenemos dentro de nosotros el poder

-Ludmiła - zaczęła Fran. - To jest piękne.. Jak się nazywa?
-Raczej "No miro hacia abajo" - spojrzałam na czubki swoich butów.
-Skąd ci to przyszło do głowy? - Francesce najwidoczniej spodobała się moja piosenka.
-Nie wiem - zaśmiałam się.
Nie powiem raczej, że z Violą miałyśmy zamiar wspinac się po wieżowcu i nie chciałam patrzec w dół.. Haha, tak, to byłoby głupie. Ale nie wypaplam ani słówka. Nie po tym, jak nie powiedziała mi na początku, że Camila wybiera suknię z Natalią.
-Chciałaś mi coś powiedziec, prawda? - zapytała Francesca, siadając na głośniku.
-Otóż, tak.. Chodzi o to, że nie jestem do końca pewna tego, że dobrze zrobiłam. Wiesz, przyjeżdżając tutaj.
-Co ty, chcesz wrócic? - szeroko otworzyła oczy.
-Nie, skąd. Nie chcę, w żadnym wypadku. Ale mam wątpliwości. Odkąd tutaj jestem, nic nie trzyma się dłużej niż 5 minut. Wszyscy się ze sobą kłócą, kogoś lekceważą, rozpoczynają zupełnie nowe relacje, nie kontynuując tych drugich... Możesz mi powiedziec, co się tutaj działo? Ja już nikogo tu nie poznaję.
-Wiesz... Wiele rzeczy nas poróżniło. Przykładowo, Marco i Lara się.. No. A od kiedy Marco i ja zerwaliśmy, Diego zaczął się z nim sprzeczac. To dlatego, że ja... Chyba coś do niego czuję. A Natalia chyba myśli, że coś mnie łączy z Maxim i że chcę sobie z niego zrobic następcę Marco. I pewnie żywi do mnie niechęc.. Cami od jakiegoś czasu  się z nią przyjaźni, prawie wcale się z nią już nie widuję. Pewnie podzieliła opinię Naty o romansie z Maxim... No, a Andreas szuka dziewczyny, przez co Broduey zaczął się z nim kłócic, uważając, że wymusza miłośc... Naprawdę, nie dzieje się miedzy nami najlepiej. Każdy każdemu zazdrości i coś do niego ma.
Zrobiło mi się przykro. Dlaczego wszystko się tak potoczyło? I jak to się zaczęło?
-Och, ni wspominają już o tym, że Federico się od nas odłączył, przez Rebekę nie chce z nami utrzymywac kontaktu. Ona uważa, że nie jesteśmy jego prawdziwymi przyjaciółmi.
-To się tak nie może skończyc - powiedziałam. - Dzięki Fran, na pewno to wszystko przemyślę...
Wyszłam stamtąd z jedną myślą...
Muszę to uratowac. Ta przyjaźń miała byc wdzięczna i nią pozostanie...

Z perspektywy Leny

Siedziałam właśnie w sali tanecznej. Przeglądałam notatkę i przewracałam kartki z nadzieją, że coś w nich znajdę. Nagle odwróciłam się i wpadłam na blondynkę.
-Jak łazisz?! - warknęłam.
-Przepraszam, ale to ty na mnie wpadłaś - odparła Ludmiła.
-Żebyś się czasem... - odetchnęłam. - Nie wiem, jak oni cię mogą tolerowac. Już mam tego dosyc! Udaję przed całym światem, że jesteś taka fajna... Ale nie jesteś! Ludmiła to po prostu zapyziała blondyneczka o minimalnej dawce talentu, która uważa się za pępek świata!
Popatrzyła na mnie gniewnie.
 -Jestem zapyziała, a i owszem - mówiła. - Ale tylko, jeśli ktoś mnie naprawdę zdenerwuje. A póki co, udaje ci się, gratulacje. Jesteś w Studio tak samo, jak my, a zachowujesz się jak księżniczka. I chociaż inni myślą, że jesteś święta, to nie pozwolę się tak traktowac, więc...
 -Zostaw moją siostrę, Ludmiła! - usłyszałam.

17 komentarzy:

  1. O,O
    brak słów XDD
    Ja chce fedemiłe :<<<<<
    SZYBKO XDDD
    W NASTĘPNYM MAM NADZIEJE ZE FEDE ZERWEIE Z TAMTĄ -.-
    WENY KOCHANA <3
    K.C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah <3
      Czytasz mi w myślach, czy co? -.- Znasz już wszystkie moje plany ^^
      Besos ;**
      Dzięki <3

      Usuń
  2. Świetny rozdział, biedna Lu ;(
    Fede zrywaj z Rebecą i wracaj do Ludmily ...
    Ja chce Fedemiłe ;(
    Paczka, w rozsypce... To nie dobrze ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Nie no, wy wszyscy już wiecie, co planuję ;-;
      Besos ;*

      Usuń
  3. Super
    Ale nie długo cię zabije
    Ma być Fedemiła
    Naty ma się pogodzić z Lu i Fran
    Cami ma się pogodzić z Fran
    Lena i Rebecka niech się wynoszą
    A i Thomas Alex i Gery niech też się wyniosą
    No to są moje oczekiwania na następne rozdziały
    Do nexta
    Besos Zupełnie Inna
    Ps. KC i napisałam najdłuższy komentarz w życiu (chyba) :****
    KC KC KC KC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że mnie zabijesz ^^
      Ale myślę, że mi wybaczysz po przeczytaniu 59. rozdziału ^^
      Zbliża się on już wielkimi krokami, bo już dzisiaj go publikuję ;3
      Postaram się spełnic twoje oczekiwania, ale z pewnością wiele się wydarzy, zanim wszystko będzie na miejscu ^^
      Besos ;*
      PS: Tak, tak, to chyba twój najdłuższy komentarz <3 Przynajmniej na moim blogu ;3
      Dziękuję, KC ♥

      Usuń
  4. Pamiętasz mnie? Chyba ... wiesz Twój talent jest jak kwiatek, kiedy ma słońce, wodę, ziemię rozkwita, a Ty .. kiedy masz wsparcie piszesz coraz głębiej - z uczuciem, które wkładasz. Rzeczywiście - ten dzień - zwany ostatnim jest ciężki, ale pozwolę się zacytować z poprzedniego komentarza "Miło przyjść ze szkoły wejść tutaj i "poczuć" ten znajomy zapach cudownych opowiadań. " I pamiętaj, zawsze tak będzie ... FOREVER <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejciu, czy to pożegnanie? :o
      Dziękuję za taką 'poezję', miło to usłyszec ;3 Bardzo inspirujące xD ^^
      Będę pamiętała :)
      Besos ;*

      Usuń
  5. Cudowne ♥
    Wszędzie kłótnie :/// Oby w końcu zapanowała między nimi wszystkimi zgoda, a tak po za tym, sama tłumaczyłaś piosenkę ? Bardzo ją lubię i kurcze spotkałam się z wielkim zaskoczeniem, że wplotłaś ją w wir opowiadania :)))
    Czekam na kolejny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, nie jestem za dobra w tłumaczeniach hiszpańskiego xD dlatego poszłam za Tłumaczem Google o.o
      Też ją lubię, więc postanowiłam dodac ;) Również ze względu, że jej przesłanie mi odpowiadało ^^
      Dziękuję ;*
      Besos <3

      Usuń
  6. Genialny ♥
    Szkoda, że wszyscy się kłócą ;/
    No i nie ma Fedemiły ;((
    Fede musi zerwać z Rebecą!
    I jak najszybciej wrócić do Lu <3
    Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <33
      Szkoda, szkoda, ale możliwe, że wszystko w najbliższym czasie wróci do normy ^^
      Besos ;**

      Usuń
  7. Witaj Pat ty :)

    Rozdział jak zawsze cudny *__*.
    Jak czytałam wstęp i to o czym będzie rozdział. Przy pierwszym zdaniu znienawidziłam Rebekę (czyt. tą jędzę) jeszcze bardziej. Nie dość, że jest z Fede to jeszcze zapisała się do studia.
    A na dodatek Federico nie potrafi z nią zerwać, dopiero po rozmowie ze starszymi i mądrzejszymi osobami uświadomił sobie, że jeśli kocha musi o tą osobę walczyć, a nie kocha, ale ma inną.
    Dobrze, że wreszcie zrozumiał swój błąd i odważył się coś zrobić, a tak to tylko ukrywał się przed prawdziwymi uczuciami.


    Biedna Ludmiła, jej najlepsza przyjaciółka nie powiedziała jej, ze idzie wybrać suknię ślubną i chyba wiem dlaczego, przez Lenę. (odchodząc trochę od tematu sama tłumaczyłaś tekst piosenki na hiszpański ? )

    W słowach Ludmi, przy jej rozmyślaniu było coś co chyba sama przedtem ci pisałam w komentarzu, albo tylko myślałam po czytaniu, czyli ze to przez nią nie jest z Federico, więc jednak umiem czytać ze zrozumieniem rozdziały i wnioskować na podstawie poprzednich sytuację z jakiegoś jednego.

    Wracając do Leny, ona jest jak Rebeka, była zakochana w Fede (ale ta jego obecna dziewczyna raczej go nie kocha na prawdę) przez co nie nawiedzi Ludmiły, a teraz jeszcze ta kłótnia.
    Najlepiej by było gdyby coś się jej i Rebece stało, najlepiej niech umrą, ale wyjadą i nie wracają. Nienawidzę tych dwóch dziewczyn.

    To już chyba wszystko, więcej już nie mam co napisać....

    Patrzę tak jeszcze na ten komentarz i to jest chyba najkrótszy jaki kiedykolwiek napisałam pod jakimkolwiek z twoich rozdziałów. No trudno...

    Czekam na kolejny rozdział i świątecznego one shota.

    Pozdrawiam
    Mini♪♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Wcale nie jest taki krótki, i tak się go przyjemnie czytało ;3
      Nie, nie tłumaczyłam piosenki sama, posłużyłam się tłumaczem google ;) Dopiero będę zaczynała naukę j. hiszpańskiego, więc raczej nie dałabym rady tego przetłumaczyc xD Wiem, że wujek google źle tłumaczy tekst, ale cóż ;))
      Cóż, z Natalią i Ludmiłą zawsze bywało różnie. Może wszystko wróci do normy lub zawsze będą żywiły do siebie jakąś urazę.
      No cóż.. Co mogę powiedziec?
      Może odpowiem ci na twoją opinię na temat Leny :D
      Zdecydowanie, jest nieco podobna do Rebeki. Dąży do celu po trupach :) Nienawidzi Ludmiły nie tylko ze względu na to, że zabujała się w Fede, ale też z powodu, że przyjaźni się z Naty. Znaczy to tyle, że jest o swoją siostrę zwyczajnie zazdrosna ^^ I robi wszystko, by było po jej myśli :)
      Dziękuję za komentarz <3
      Besos ;*

      Usuń
  8. Przecudowny rozdział. Dużo się dzieje jak widzę. hehe chyba nawet za dużo. Żal mi Ludmiły bo tyle sie w jej życiu ostatnio wydarzyło.
    Do nexta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Mi też jej trochę szkoda, w końcu niczym sobie na to nie zasłużyła ;/
      Besos ;*

      Usuń

Każdy komentarz = mobilizacja do pisania ♥
Nie masz konta? Skomentuj ANONIMOWO!